Bus wolontariuszy został ostrzelany przez Rosjan
Wolontariusze zaangażowani w inicjatywę Nehemiasz pomagają ogarniętej wojną Ukrainie od maja. Ich bus został ostrzelany w czwartek późnym popołudniem. To był kolejny, 22. wyjazd z transportem humanitarnym. Zmierzali wówczas do miasta Czasiw Jar w obwodzie donieckim. Rannych zostało sześć osób, dwóch z nich mieszka na stałe w Polsce, a dokładniej - w Poznaniu. Lżejsze rany odniósł obywatel Ukrainy, cięższe - Polak. W wyniku ostrzału doznał rozległych obrażeń jamy brzusznej.
- Jesteśmy w kontakcie zarówno z ich rodzinami, jak i ambasadą RP w Kijowie. Chciałbym, byśmy za tydzień czy dwa mogli ich powitać w Polsce
- informował rozmówca PAP.
Rannych ewakuowano do szpitala
Jak przekazał przedstawiciel inicjatywy Nehemiasz, ranni od razu zostali ewakuowani ze strefy ostrzału, hospitalizowani i otoczeni opieką. Miał towarzyszyć im mówiący po polsku sanitariusz.
- Kiedy dzwoniłem do nich to tam już był człowiek, wysłany z Warszawy, który ma przygotować ich ewakuację medyczną
- dodał.
W sobotę przedstawiciele inicjatywy zamieścili na Facebooku post. Wytłumaczyli, że załoga dwóch doświadczonych wolontariuszy wyruszyła we wtorek, 14 marca do obwodu donieckiego z pomocą dla ukraińskiego NGO, we współpracy z którym dostarczała dary na miejscu.
- Inicjatywa Nehemiasz współpracuje wyłącznie z ośrodkami pomocowymi na Ukrainie, nie z osobami prywatnymi, działając wyłącznie jako zagraniczne wsparcie lokalnych organizacji. Chcemy pomagać, a nie przeszkadzać i tak było tym razem. Właśnie dlatego ewakuacja po ostrzale przebiegła tak sprawnie
- piszą przedstawiciele inicjatywy.
Inicjatywa Nehemiasz opublikowała oświadczenie
Ostrzał rakietowy nastąpił podczas ostatniego postoju, wówczas obaj wolontariusze odnieśli obrażenia. W informacji zamieszczonej na Facebooku organizacji czytamy, że ranni przebywają w szpitalu, daleko od linii frontu.
- Od początku, oprócz pomocy i wsparcia otrzymywanych od naszych ukraińskich współpracowników, wolontariusze zostali otoczeni pomocą ze strony polskiej ambasady. Na miejsce udał się też zastępca szefa Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej, który jest w bieżącym kontakcie z nami i z rodzinami wolontariuszy
- czytamy w oświadczeniu.
Wolontariusze oczekują ewakuacji, którą planuje Zespół Pomocy Humanitarno-Medycznej wraz z ukraińskimi lekarzami. W poniedziałek medycy mieli rozmawiać z lekarzami w Dnieprze w sprawie rannych wolontariuszy.
Jak poinformował PAP minister KPRM Michał Dworczyk, po tej rozmowie zapadnie decyzja o ich ewentualnym transporcie do Polski. Dodał, że medyk bojowy, wiceszef Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej był w szpitalu w Dnieprze w piątek. Transport wolontariuszy do kraju będzie zależał od stanu zdrowia ciężej poszkodowanego mężczyzny.
Członkowie organizacji podziękowali za wyrazy wsparcia. Jednocześnie wszystkich, którzy chcą uzyskać więcej informacji, proszą o kontakt z polską ambasadą w Kijowie. Tłumaczą, że umożliwi im to skoncentrowanie się na rannych wolontariuszach.
Wolontariusz będzie operowany w Dnieprze
W poniedziałek wiceszef ZPHM Sławomir Butkiewicz w rozmowie z Polską Agencją Prasową przyznał, że polski wolontariusz będzie operowany w szpitalu w Dnieprze. Jego transport do Polski będzie możliwy prawdopodobnie w najbliższy weekend. Drugi wolontariusz, narodowości ukraińskiej w czwartek ma być we Lwowie, skąd pojedzie do Poznania.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Obserwuj nas także na Google News
iPolitycznie - Czy słowa Stefańczuka o Wołyniu to przełom?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?