O tym, że dzieci mieszkają w brudzie i smrodzie, ktoś z mieszkańców wsi poinformował pracowników opieki społecznej w Skokach. 30 czerwca pojawili się w domu Grażyny S. i zastali dramatyczną sytuację. W kuchni i łazience unosił się smród. Dzieci były brudne, po mieszkaniu rozrzucona była odzież i zepsute jedzenie.Sąd Rejonowy w Wągrowcu tego samego dnia do Roszkowa wysłał kuratora w asyście policji.
- Mieliśmy już interwencje w tym domu - informuje Jacek Matysiak, szef policji w Skokach.
Kurator zabrał dzieci spod opieki sąsiadek, które nie wiedziały nawet, że maluchy są chore. Matka nie wspomniała im o tym, nie przekazała też leków.
- Z relacji zastanych na miejscu osób wynikało, że kobieta wyjechała do Anglii - wyjaśnia Matysiak. - Miała tam pojechać z nowo poznanym mężczyzną.
Dzieci trafiły do wągrowiec-kiego szpitala. Tu potwierdzono chorobę 3-letniego chłopca. Miał ropne zapalenie migdałów i ucha. Podano mu antybiotyki. Natomiast u jego starszej siostry wykryto opóźnienie w rozwoju, dziewczynka ma zeza i wadę wymowy. Po kilkudniowym pobycie w szpitalu dzieci umieszczono w rodzinie zastępczej.
Nie są to jedyne dzieci Grażyny S. Dwójkę starszych zabrano już jej wcześniej. Ojciec dzieci nie żyje.
Jak udało się nam ustalić, matka wróciła już z Anglii. Jednak kobieta nie zainteresowała się tym, gdzie są jej dzieci. Nie zgłosiła się też do sądu w Wągrowcu. Po dwudniowym pobycie w domu wyjechała. Prawdopodobnie z kolejnym nowo poznanym mężczyzną. Nie wiadomo, gdzie jest teraz.
O dalszym losie Kamila i Walerii na początku września zdecyduje sąd rodzinny. Do tego czasu rodzeństwo będzie przebywało u rodziny zastępczej. Matka ma prawo je widywać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?