Stowarzyszenie Inwestycje Dla Poznania publikowało miesięczne sprawozdania z wyników sprzedaży biletów komunikacji miejskiej. Publikowało, bo ZTM odmówił dalszego przekazywania szczegółowych danych.
– Statystyki, które publikujemy są dla ZTM niewygodne– twierdzi Arkadiusz Borkowski ze Stowarzyszenia Inwestycje Dla Poznania.
Czytaj także:
Poznań: Od września tramwaje będą kursować rzadziej
ZTM wyjaśnia jednak, że zdecydował się nieco ograniczyć dostęp do dokładnych danych liczbowych, ponieważ metodologia stosowana w analizach stowarzyszenia wyolbrzymiała spadek sprzedaży.
– Raporty publikowane przez nas na stronie internetowej pokazują dokładną dynamikę sprzedaży. Niczego nie ukrywamy, a nasze raporty są bardziej obiektywne– tłumaczy Bartosz Trzebiatowski z ZTM.
Trwa spór o to, czy dokładne dane liczbowe określające sprzedaż muszą być upublicznione, czy też nie.
– To, czy ZTM ma obowiązek udostępniać takie informacje jest kwestią drugorzędną. Te dane na pewno nie zaszkodzą debacie publicznej. Wręcz przeciwnie – komentuje Grzegorz Ganowicz, przewodniczący Rady Miasta Poznania.
Dlaczego więc ZTM chce zachować je dla siebie? Z powodu nieprawdziwych, ich zdaniem, wyników sprzedaży, które trafiają do poznaniaków.
Jako przykład niekonkretnych danych ZTM podaje przykład informacji o znacznym spadku sprzedaży biletów długookresowych. Z analizy Stowarzyszenia wynika, że ta zmalała o przeszło 30 procent. Dane ZTM za ten sam okres wskazują, że było to 14 procent.
–Rozbieżność wynikała z tego, że IDP liczyły spadek na podstawie zsumowanego czasu, jaki mogli wykorzystać pasażerowie w środkach transportu za wykupione bilety – tłumaczy Bartosz Trzebiatowski.
To zdaniem ZTM nie daje obiektywnego obrazu.
Innego zdania są członkowie Inwestycji Dla Poznania. Twierdzą, że ZTM z premedytacją manipuluje danymi i może mieć w tym spory interes.
– Jesienią ZTM będzie musiał przekonać Radę Miasta do wprowadzenia nowych taryf. Wybrane analizy, wskazujące mniejszy spadek, a nawet minimalny wzrost, polepszą ich notowania. Bez naszego głosu sprzeciwu wobec takiej sytuacji przeforsowanie ich propozycji będzie łatwiejsze– tłumaczy Arkadiusz Borkowski
I podkreśla, że to nie pierwszy raz, kiedy napotykają na problemy z uzyskaniem danych od ZTM.
– Mimo, że na przekazanie informacji publicznej urzędnicy mają 2 tygodnie, na dane za kwiecień czekaliśmy aż 39 dni. Na pierwszą prośbę o dane biletowe z dnia 12-tego grudnia 2012 roku, otrzymaliśmy odpowiedź dopiero po 61 dniach. W obu przypadkach odzew nastąpił dopiero po wysłaniu prośby o interwencję do pana Ganowicza i prezydenta Kruszyńskiego – twierdzą.
ZTM zapewnia jednak, że nie unika podawania informacji. Robi to w formie raportów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?