Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZUS: Ofiara represji wojennych nie ma szans na wygraną

Alicja Lehmann Karolina Koziolek
Wspomnienia wojenne zawsze kończą się przeżywaniem tamtej traumy na nowo - mówią
Wspomnienia wojenne zawsze kończą się przeżywaniem tamtej traumy na nowo - mówią Karolina Koziolek
Trudno wygrać z ZUS-em. To dość powszechna opinia, którą zdają się potwierdzać takie sprawy jak poznanianki Janiny Sobiak, której ZUS odmówił renty wojennej. Urzędnicy uznali bowiem, że jej przymusowa praca, gdy była małym dzieckiem w gospodarstwie rolnym "u Niemca" nie jest formą represji.

CZYTAJ KOMENTARZ DNIA:
Być dobrym dla obywatela

Elżbieta Rybarska, córka Janiny Sobiak, dziś ponad osiemdziesięcioletniej schorowanej kobiety, zaczęła starania dla swojej mamy o rentę. Głównym argumentem było to, że w związku z deportacją i pracą przymusową jej stan zdrowia pogorszył się na tyle, że nie była zdolna do pracy.

CZYTAJ TEŻ:
Kto ma prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy?

Janina Sobiak złożyła do ZUS wniosek. Dokumentem potwierdzającym represje było orzeczenie Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, w którym stwierdzono m.in., że Janina Sobiak "podczas II wojny światowej wykonywała pracę przymusową w warunkach wysiedlenia. (...) Praca ta przybrała szczególnie dotkliwą formę".
Mimo to ZUS odmówił jej renty. Kobieta dowiedziała się też, że represjonowana nie była.

- Nie wierzyłam w to, co czytam - mówi Elżbieta Rybarska. - Mama została wywieziona do Sokołowa Podlaskiego jako siedmioletnie dziecko. Przez następne pięć lat pracowała w majątku rolnym. Pobierano jej krew dla niemieckich żołnierzy. Przeżyła okropne chwile. Jak to możliwe, że jakiś pan w ZUS-ie stwierdzi, że to nie były represje?

Ojciec Janiny został w tym czasie wywieziony do Dachau, gdzie zginął w komorze gazowej w 1942 roku. Kiedy Janina Sobiak wspomina tamten czas, płacze.

Córka starszej pani sprawą poważnie zajęła się dwa lata temu. Początkowo brakowało ważnych dokumentów.
- Wtedy zaczął się mój maraton po archiwach. Polskich i niemieckich - opowiada Rybarska.

Okazało się, że w archiwum poznańskiej gazowni, w której pracował jej ojciec, jest kompletna dokumentacja składek płaconych do Ubezpieczalni Krajowej (po której schedę przejął ZUS). To m.in. miało być podstawą do wypłacenia rodzinie renty. Kolejne dokumenty odnalazły się w jednym z niemieckich archiwów, pomogły także związki kombatanckie ze Stanów Zjednoczonych.

- Cieszyłam się, że w końcu uda się mamie wynagrodzić jakoś te lata wojenne - mówi Elżbieta Rybarska. - A teraz jestem zdruzgotana postawą instytucji państwowych wobec tych starszych ludzi, którzy tyle kiedyś wycierpieli. We Włoszech, gdzie mieszkam, rząd od lat robi wiele dla ofiar wojny - dodaje.

-Trzydziestoletni sędzia zapytał czy dostaliśmy ciało z Dachau - mówi kobieta

Elżbieta Rybarska złożyła sprawę do sądu. Tam wraz z mamą przeżyły kolejny szok.
- Jedyne pytanie sędziego brzmiało, czy przysłano mamie ciało zagazowanego w Dachau ojca. Zabrałam mamę i uciekłam stamtąd - mówi kobieta. - Czy na wydziale prawa uczą historii?

STRONA GŁÓWNA GŁOSU WIELKOPOLSKIEGO

Kobiety jednak nie poddają się i nadal chcą walczyć o sprawiedliwość.
- Widzę małe szanse na wygranie sprawy. ZUS może powiedzieć, że są różne rodzaje represji, a za te akurat nie przysługuje renta - tłumaczy Tomasz List, dyrektor z Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.

Tymczasem ZUS komentuje sprawę krótko. Przyznaje, że owszem, 16 sierpnia tego roku odmówił Janinie Sobiak prawa do renty. Obecnie wszystkie dokumenty z ubezpieczalni trafiły do sądu pracy, gdzie w lutym ma się odbyć pierwsza rozprawa kolejnego procesu pomiędzy ZUS-em a Janiną Sobiak - taką odpowiedź otrzymaliśmy od Jolanty Jakubek, naczelnika z II oddziału w Poznaniu, gdzie do tej pory toczyła się sprawa.

Przykłady nierównej walki z ubezpieczycielem społecznym są w całej Polsce. Teresa Wasilewska z Gorzowa Wielkopolskiego jest już po dwóch sprawach sądowych, które wytoczyła ZUS-owi. Pierwszą, trzy lata temu, wygrała. Drugą, w listopadzie tego roku, już nie.

Kobieta w 2002 roku przeszła poważną operację. Przeszczepiono jej pięciocentymetrowy odcinek kręgosłupa. Zabieg mógł się dla niej skończyć paraliżem. Operacja się udała, ale kobieta ma teraz unieruchomioną szyję, osłabione mięśnie rąk i cierpi na zawroty głowy. W czerwcu 2002 roku przyznano jej pierwszą grupę inwalidzką. Otrzymała rentę. Trzy lata po operacji, na kolejnej kontroli, lekarze zmienili jej grupę na drugą i zachowali prawo do renty.

Kłopoty zaczęły się w 2008 roku. Komisja lekarska z ZUS stwierdziła, że Teresa Wasilewska może wykonywać lekką pracę biurową i odebrała kobiecie prawo do renty. Wasilewska oddała sprawę do sądu i wygrała. Rentę przywrócono na trzy lata. W marcu 2011 roku, na kolejnej komisji scenariusz się powtórzył i sprawa, w listopadzie tego roku, znów trafiła na wokandę. Ale tym razem sędzia, mimo że przyznał, iż kobieta jest nieodwracalnie chora, to jednak jej powództwo oddalił.

- Na sali sądowej usłyszałam, że sąd tylko orzeka, iż mogę pracować, a praca musi być lekka - mówi kobieta. - Sędzia stwierdził, że to iż nie znajdę takiej pracy, już nie jest przedmiotem jego rozpatrywań.

Teraz Teresa Wasilewska czeka na pisemne uzasadnienie wyroku, ale jeszcze nie jest pewna, czy będzie składała apelację.
- Przez 26 lat płaciłam składki - żali się. - A teraz muszę jeździć na komisje lekarskie i udowadniać, że jestem przewlekle chora. To bardzo upokarzające. Czuję się jak złodziej.

Do Sądu Okręgowego w Poznaniu w 2010 roku wpłynęło 4810 pozwów, wytoczonych ZUS-owi. 4337 zostało zakończonych. W pierwszej połowie tego roku sąd przyjął 2537 pozwów, z czego 2250 zostało zakończonych. Nie wiadomo, w ilu z tych spraw wygrały osoby ubezpieczone, a ile ZUS.

Najnowsze informacje z Wielkopolski wprost na Twoją skrzynkę - zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski