Przegrana Carbon Startu nie jest niespodzianką, bo zespół trenera Dariusza Śledzia w ostatnim czasie kiepsko sobie radzi na obcych torach. Nie inaczej było na Łotwie, gdzie Lokomotiv od pierwszych wyścigów nadawał ton rywalizacji. - Łotysze na własnym obiekcie są groźni dla każdego. Tutaj trudno o zwycięstwo. Staraliśmy się walczyć, ale to było zdecydowanie za mało, aby wywieźć stamtąd jakiekolwiek punkty - mówi Dariusz Imbierowicz, menedżer zespołu.
Gnieźnienie od początku niedzielnego spotkania mieli problemy. Już po biegu młodzieżowym, z którego wykluczony został Adrian Gała, gospodarze prowadzili 9:3. Po trzech kolejnych wyścigach ich przewaga wzrosła do 10 punktów. Trudno jednak żeby było inaczej, skoro w ekipie czerwono-czarnych dobrze jechało tylko dwóch zawodników - Wadim Tarasenko oraz Bjarne Pedersen. Ten pierwszy był w niedzielę podwójnie zmobilizowany, bo do Gniezna trafił właśnie z Daugavpils i chciał się przypomnieć miejscowym kibicom.
20-letni Rosjanin w pewnym momencie też miał jednak moment kryzysowy. Przypadł on na 8. i 9. wyścig. W tym pierwszym Tarasenko jechał jako rezerwa taktyczna za Adriana Gomólskiego. Ta roszada nie przyniosła jednak spodziewanych efektów, bo młody żużlowiec Carbon Startu szybko został za plecami Kjastasa Poudżuksa, a później musiał jeszcze stoczyć pasjonujacą i zwycięską walkę o drugie miejsce z Andriejem Lebiediewem.
Chwilę później Tarasenko ponownie wyjechał na tor, ale wówczas zabrakło już mu sił (mecz rozgrywany był w niesamowitym upale) na skuteczną walkę z Maksimem Bogdanowem i Rory Schleinem. A skoro Rosjanin przegrywał, to Łotysze powiększali przewagę. Po wspomnianym 9. biegu Lokomotiv prowadził już 35:19 i miał zwycięstwo na wyciągnięcie ręki. Wynik starał się też trzymać wspomniany Pedersen, ale i on w pewnym momencie uznał, że szanse na osiagnięcie dobrego wyniku są iluzoryczne.
W efekcie, Pedersen już po 10, wygranym zresztą biegu, postanowił zrezygnować z dalszej jazdy. W 13. oraz 15. wyścigu zastąpił go Gała. - Nie należy się w tym doszukiwać żadnej sensacji. Przewaga rywali była w tym momencie spora i Duńczyk postanowił oddać swoje biegi młodszemu koledze z drużyny. Przed nami ważne, ostatnie spotkania w fazie zasadniczej i Gale takie przetarcie na pewno się przyda - mówi Imbierowicz.
W zespole Carbon Startu w Daugavpils zabrakło Jonasa Davidssona. Szwed nabawił się kontuzji barku podczas rundy Indywidualnych Mistrzostw Europy w Togliatti i nadal jest poobijany. Jego miejsce zajął Maciej Fajfer, ale trudno powiedzieć, aby wykorzystał swoją szansę. Można zatem zakładać, że w następnym spotkaniu z KMŻ Lublin (za tydzień w niedzielę, godz. 17.45) Davidsson już pojawi się w składzie. Tym bardziej, że na torze w Gnieźnie jest wręcz nie do zatrzymania.
Lokomotiv Daugavpils - Carbon Start Gniezno 53:37 (pierwszy mecz 47:43 dla Carbon Startu, bonus Lokomotiv)
Lokomotiv: Bogdanow 12+2 (3,3,3,2,1), Schlein 3+1 (1,0,2,0), Kylmaekorpi 8 (2,3,2,1), Gizatullin 4+2 (0,2,1,1), Puodżuks 10 (1,2,3,2,2), Kostygow 4+1 (3,1,0), Lebiediew 12+1 (2,3,1,3,3).
Carbon Start: Adamczak 8 (2,1,0,3,2), A. Gomólski 3 (0,0,3,0), Tarasienko 13 (3,3,2,1,1,3), M. Fajfer 1 (1,0,0,0), B. Pedersen 7 (2,2,3), Gała 4+2 (w,1,2,1,0), D. Wawrzyniak 1 (1,0,0).
Wyścig po wyścigu: 4:2, 5:1 (9:3), 2:4 (11:7), 4:2 (15:9), 5:1 (20:10), 3:3 (23:13), 3:3 (26:16), 4:2 (30:18), 5:1 (35:19), 3:3 (38:22), 2:4 (40:26), 1:5 (41:31), 5:1 (46:32), 4:2 (50:34), 3:3 (53:37).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?