Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Czy transfer Jonassona będzie strzałem w dziesiątkę?

TS
Tomas H. Jonasson na prezentacji Fogo Unii tryskał humorem
Tomas H. Jonasson na prezentacji Fogo Unii tryskał humorem Tomasz Sikorski
Dla 25-letniego Tomasa Hjelma Jonassona (takiej pisowni imienia żużlowiec używa na swojej oficjalnej stronie) nadchodzący sezon może być przełomowy. Szwed nie tylko zamienił pogrążone w kryzysie finansowym Wybrzeże Gdańsk na stabilną Fogo Unię, ale także otrzymał stałą dziką kartę na starty w cyklu Grand Prix.

- To będzie dla mnie ważny rok. Czeka mnie mnóstwo startów, ale jestem przekonany, że sobie poradzę. Nie mogę przecież zawieść tych, którzy na mnie postawili - zapewniał Jonasson podczas niedawnej prezentacji leszczyńskich Byków.

Szwed nie ukrywa, że jazda w mistrzostwach świata jest dla niego sporym wyzwaniem. - I to zarówno pod względem logistycznym jak i sprzętowym. W związku z tym poczyniłem sporo zmian w swoim teamie. By dobrze prezentować się w Grand Prix muszę mieć również oparcie w zespole ligowym. W Lesznie je znalazłem, bo to solidny klub. Chcę być jego ważnym ogniwem. Zależy mi na regularnych startach i odnoszeniu sukcesów. Starty w polskiej lidze będą dla mnie równie istotne jak walka o medale IMŚ - zapowiada żużlowiec z Vetlandy.

Jonasson w leszczyńskim klubie ma zastąpić Kennetha Bjerre. Zdaniem wielu żużlowych ekspertów ta zamiana może okazać się strzałem w dziesiątkę. - Uważam, że Fogo Unia, to właśnie ta drużyna, w której Tomas może się odnaleźć. Znam go bardzo dobrze i wiem, że tym, czego potrzebuje jest stabilizacja finansowa. Tego w ostatnim czasie w Wybrzeżu brakowało, co wpływało także na rozwój sportowy samego zawodnika. To nie przypadek, że Szweda zaproszono z dziką kartą do cyklu Grand Prix. Jeśli dobrze poukłada wszystkie sprawy, to może stać się objawieniem ligowego sezonu - stwierdził na portalu "Sportowe Fakty" trener Stanisław Chomski.

W poprzednich rozgrywkach Enea Ekstraligi Jonasson niczym szczególnym się nie wyróżnił. W związku z olbrzymimi problemami finansowymi swojego klubu wystąpił jednak tylko w siedmiu meczach. Zdobył w nich 59 pkt., co zapewniło mu średnią 1,735 pkt. na bieg i 29. miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych żużlowców elity. Szwed z klubem z Trójmiasta rozstawał się zresztą w niezbyt miłych okolicznościach, bo na koniec został jeszcze ukarany za to, że nie pojawił się na dwóch meczach.

Trudno w tym przypadku go jednak winić, bo Wybrzeże w tym momencie zalegało już zawodnikowi poważną sumę pieniędzy. Warto przy tym też pamiętać, że Szwed aż przez pięć lat był wierny ekipie z Gdańska, co w dzisiejszych czasach jest raczej rzadkością (Byki są jego trzecim klubem, wcześniej przez rok był zawodnikiem Stali Gorzów).

Lepiej Jonassonowi wiodło się poza Polską. Największym jego sukcesem w 2014 roku była wygrana w indywidualnych mistrzostwach swojego kraju, które odbyły się na torze w Nykoeping. Nowy zawodnik Fogo Unii w wyścigu finałowym pokonał wówczas Kima Nilssona, Fredrika Lindgrena oraz Jonasa Davidssona. Nic też dziwnego, że kibice żużlowi w Szwecji to właśnie w nim upatrują następcę swoich byłych, wielkich mistrzów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski