Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Damian Adamczak - muszę jeździć częściej

TS
Damian Adamczak
Damian Adamczak Dawid Stube
Z Damianem Adamczakiem, żużlowcem Lechmy Startu Gniezno, rozmawia Tomasz Sikorski

Dla Lechmy Startu ten sezon powoli dobiega końca, a Ty nie miałeś zbyt wielu okazji do jazdy. Może więc teraz żałujesz, że zimą zdecydowałeś się podpisać kontrakt z beniaminkiem Enea Ekstraligi?
Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Żaden z klubów I-ligowych nie mógł mi zaoferować tak dobrych warunków jak właśnie Lechma Start, a ja wtedy nie dysponowałem odpowiednią bazą sprzętową. Dlatego zdecydowałem się zaryzykować i skorzystałem z oferty z Gniezna. Dość szybko się jednak przekonałem, że na jazdę w ekstralidze jeszcze nie zasługuję.

Już chyba zasługujesz, bo od dwóch spotkań jesteś pewniakiem w składzie.
Żałuję, że tak późno. Nic na to jednak nie poradzę. Teraz pozostaje mi tylko wykorzystać czas, który pozostał do końca sezonu. To też lekcja na przyszłość. Obiecałem sobie, że już nigdy nie dopuszczę do takiej sytuacji. Muszę zrobić wszystko, aby regularnie startować. Innej możliwości nie widzę, bo w tym roku czuję się trochę tak, jakbym był na wakacjach i raz na dwa lub trzy tygodnie miałbym przyjechać na tor kartingowy i wykręcić najlepszy czas. A to nie takie proste. W porównaniu z ubiegłym sezonem kompletnie nie czuję motocykla. A to nie pomaga w uzyskiwaniu dobrych wyników.

Z każdym kolejnym meczem jedziesz jednak coraz lepiej. W konfrontacji z Fogo Unią pojechałeś naprawdę nieźle i wystąpiłeś nawet w ostatnim wyścigu, dla najlepszych zawodników obu drużyn.
I mogę jedynie przeprosić kibiców za to, że go nie wygrałem. W tym biegu wyszedł jednak mój brak objeżdżenia. Bo ja nie jestem zawodnikiem, który ma talent. Wszystkiego w tym sporcie nauczyłem się metodą prób i błędów. Sto razy musiałem się przewrócić na treningu, zanim się czegoś nauczyłem. Dlatego potrzebuję dużo jazdy, by odpowiednio poczuć motocykl. I choćby z tego powodu w przyszłym roku priorytetem dla mnie będą regularne starty.

A nie szukałeś sobie klubu za granicą?
Z tym był problem, bo w każdej lidze byłbym debiutantem, co byłoby równoznaczne z bardzo wysokim KSM. Miałem załatwione wstępne umowy w Anglii, Szwecji i Danii, ale wszyscy czekali na to, jak zaprezentuję się w Polsce. A, że w naszej Enea Ekstralidze nie jeździłem, to wszystko przepadło.

Na szczęście, to już się zmieniło i teraz możesz udowodnić, że warto na Ciebie stawiać.
Staram się. Trochę tylko żałuję, że tych imprez zostało tak mało, bo jazda to podstawa. To zresztą nie tylko moje zdanie. Ostatnio czytałem jakiś wywiad z Nicki Pedersenem, który też stwierdził, że jak ma przerwę w startach, to później trudno mu skutecznie rywalizować z zawodnikami, którzy dwa lub trzy razy w tygodniu mają możliwość startów.

Ty przed pierwszymi meczami ligowymi Lechmy Startu regularnie pojawiałeś się na treningach. W składzie cię jednak nie było. Czy to oznacza, że przegrywałeś rywalizację z kolegami z zespołu?
Niekoniecznie, bo na treningach źle to nie wyglądało. Być może dlatego dostałem szansę w meczu z Wrocławiem. I z tego, co wiem, gdybym dobrze wypadł w tym spotkaniu, to tych szans mogłoby być więcej. Niestety, chwalono mnie za ambicję, ale punktów za wielu nie przywiozłem.

Presja była zbyt duża?
Dla żużlowca to nie jest zbyt dobra sytuacja, jak musi coś udowadniać. W ubiegłym sezonie miałem ten komfort, że nawet po słabszym występie dostawałem kolejną szansę i mogłem się poprawić. W Gnieźnie sytuacja była inna. Wiedziałem, że w spotkaniu ze Spartą muszę zdobyć mnóstwo punktów, bo inaczej w następnym meczu pojedzie już Piotrek Świderski. Ta świadomość na pewno mi nie pomagała. To już jednak historia. Przede mną ostatnie mecze i chcę je maksymalnie wykorzystać. A po sezonie biorę się ostro do roboty. Bo, tak jak powiedziałem wcześniej, żeby być w formie, muszę często jeździć!

Rozmawiał Tomasz Sikorski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski