Żużel: Dream team z Torunia dużo lepszy od Byków

Byki przyjechały na MotoArenę bardzo zmobilizowane, a do tego ze swoim byłym zawodnikiem, Adamem Skórnickim, który w parkingu wspierał menedżera Pawła Jądera oraz trenera Romana Jankowskiego. Ta pomoc nie przyniosła jednak większych efektów, bo dream team z Torunia bez większych problemów ograł Fogo Unię i systematycznie pnie się w górę ligowej tabeli. Na półmetku rundy zasadniczej Anioły tracą do Byków już zaledwie trzy punkty. I co najgorsze, mogą je odrobić już za tydzień w Lesznie...

Początkowo mecz był jednak bardzo wyrównany. W leszczyńskim zespole świetnie jeździli Grzegorz Zengota i Nicki Pedersen. To w dużej mierze za sprawą tych dwóch zawodników po 5. wyścigu na tablicy wyników cały czas był remis. Jak się jednak okazało, to było wszystko na co tego dnia stać było żużlowców Fogo Unii.

W ekipie gospodarzy sygnał do ataku dał młody Oskar Fajfer, który kapitalnym atakiem minął Pedersena. Chwilę później Australijczycy z Unibaksu, czyli Chris Holder i Darcy Ward podwójnie pokonali braci Pawlickich i goście mogli już korzystać z rezerwy taktycznej. Tak też zrobili i w 8. biegu w miejsce słabego Kennetha Bjerre pojechał Pedersen. I on musiał jednak uznać wyższość Emila Sajfutdi-nowa, a na domiar złego czwarty linię mety minął Zengota. Niestety, ten ostatni w drugiej części zawodów nie potrafił już nawiązać walki z gospodarzami.

- Początkowo miałem dobrze dopasowane motocykle i już na starcie uciekałem rywalom. Później tak dobrze już nie było. Tym bardziej, że jeździłem z wewnętrznych pól, które nie były zbyt korzystne - mówił przed telewizyjnymi kamerami Zengota. Na MotoArenie jeszcze gorzej radził sobie Mikkel Michelsen, który w meczowej kadrze zastąpił Damiana Balińskiego. - Jestem szybki, ale w żaden sposób nie przekłada się to na moją zdobycz punktową. Może dlatego, że po raz pierwszy jeżdżę na tym torze - stwierdził młody Duńczyk.

W drugiej części zawodów wszyscy leszczynianie mieli już zresztą spore problemy, by nawiązać równorzędną walkę z coraz lepiej dysponowanymi zawodnikami Unibaksu. Tak było choćby w 11. wyścigu, kiedy to Sajfutdinow z Wardem uporali się z Pedersenem i Zengotą. Po tym wyścigu było już 41:25 i losy spotkania były rozstrzygnięte. Byki starały się do końca walczyć o jak najkorzystniejszy wynik, ale ostatecznie skończyło się na 24-punktowej porażce, co w zasadzie zapewniło Aniołom punkt bonusowy.

- To nie był jednak dla nas łatwy mecz. Unia ma mocny skład i ma o co jechać. Dodatkowo ścigaliśmy się w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych, przy mocno grzejącym słońcu. Chwilami czuliśmy się jakbyśmy jeździli w mikrofalówce. Poradziliśmy sobie jednak całkiem dobrze. Jako zespół zaprezentowaliśmy się dużo lepiej od przeciwników - podsumował mecz w stacji nSport Tomasz Gollob.

Unibax Toruń - Fogo Unia Leszno 57:33
Unibax: Holder 5+2 (0,3,1,1), Ward 11+2 (2,2,2,2,3), Gollob 8+1 (0,2,2,3,1), Miedziński 11+1 (2,1,3,2,3), Sajfutdinow 11+1 (2,1,3,3,2), O. Fajfer 6+1 (2,3,1), P. Przedpełski 5 (3,1,1).
Fogo Unia: K. Bjerre 1 (1,0,0), Zengota 6 (3,3,0,0,w), N. Pedersen 12 (3,2,2,3,1,1), Michelsen 1 (1,0,0), Prze. Pawlicki 4 (3,0,1,0,0), Pi. Pawlicki 9 (1,1,2,3,2), Musielak 0 (0,w,0).

Wyścig po wyścigu
1. Zengota, Ward, Bjerre, Holder 2:4
2. Przedpełski, Fajfer, Pi. Pawlicki, Musielak 5:1 (7:5)
3. Pedersen, Miedziński, Michelsen, Gollob 2:4 (9:9)
4. Prz. Pawlicki, Sajfutdinow, Przedpełski, Musielak (u) 3:3 (12:12)
5. Zengota, Gollob, Miedziński, Bjerre 3:3 (15:15)
6. Fajfer, Pedersen, Sajfutdinow, Michelsen 4:2 (19:17)
7. Holder, Ward, Pi. Pawlicki, Prz. Pawlicki 5:1 (24:18)
8. Sajfutdinow, Pedersen, Przedpełski, Zengota 4:2 (28:20)
9. Pedersen, Ward, Holder, Michelsen 3:3 (31:23)
10. Miedziński, Gollob, Prz. Pawlicki, Musielak 5:1 (36:24)
11. Sajfutdinow, Ward, Pedersen, Zengota 5:1 (41:25)
12. Gollob, Pi. Pawlicki, Fajfer, Bjerre 4:2 (45:27)
13. Pi.Pawlicki, Miedziński, Holder, Prz. Pawlicki 3:3 (48:30)
14. Miedziński, Pi. Pawlicki, Gollob, Prz. Pawlicki 4:2 (52:32)
15. Ward, Sajfutdinow, Pedersen, Zengota (u) 5:1 (57:33)