Żużel: Kenneth Bjerre chce wrócić do Grand Prix

Bjerre nie dość, że jeździł bardzo słabo, to jeszcze w sierpniu złamał nogę i zamiast myśleć o Grand Prix musiał zająć się leczeniem kontuzji. Duńczyk jest jednak przekonany, że jego rozbrat z tym prestiżowym cyklem potrwa zaledwie rok.

- Wiem na co mnie stać. Wiem też, że jestem na tyle dobrym żużlowcem, by skutecznie rywalizować z najlepszymi zawodnikami świata. Kiedy zaczynałem karierę marzyłem o tym, aby zostać mistrzem świata i nic w tej kwestii się nie zmieniło. Nadal to jest mój cel - zapewnia filigranowy zawodnik na oficjalnej stronie Grand Prix. W związku z tym Bjerre wystartuje w tegorocznych eliminacjach mistrzostw świata.

- Mam zamiar przebrnąć przez rundy kwalifikacyjne i dotrzeć do Grand Prix Challenge, który w tym roku odbędzie się w angielskim Poole. No, a tam trzeba już będzie powalczyć o bezpośredni awans - dodaje Duńczyk, który zapomniał już o urazie nogi i starannie przygotowuje się do nowego sezonu.

- Staram się wrócić do optymalnej formy. Codziennie odwiedzam siłownię. Nie ukrywam, że bardzo stęskniłem się za jazdą na motocyklu. To jednak chyba nic dziwnego, bo od ponad pół roku nie miałem takiej możliwości - opowiada Bjerre, który w tym sezonie bardzo poważnie potraktuje również występy w rozgrywkach ligowych.

- To, że nie pojadę w Grand Prix powinno spowodować, że będę lepiej przygotowany do inauguracji rozgrywek. Zamiast jechać do Nowej Zelandii na pierwszy turniej z tego cyklu będę przecież trenował. W trakcie sezonu także będę mógł bardziej skupić się na meczach ligowych. Mam zamiar być bardzo mocnym punktem swoich drużyn, czyli Unii Leszno w Polsce, Peterborough Panthers w Anglii oraz Outrup w Danii - zapewnia Duńczyk.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL