Byki do niedzielnej konfrontacji przystąpią w swoim klasycznym ustawieniu. Trener Roman Jankowski jakoś nie może się przekonać do Mikkela Michelsena i stawia na doświadczenie. W składzie jest więc Da-mian Baliński, który w tygodniu starał się uporządkować swoje sprawy sprzętowe. Leszczynianie w ostatnich dniach sporo zresztą startowali, w Anglii, Szwecji, a nawet w Niemczech. To sprawia, że szkoleniowiec Fogo Unii nie za bardzo ma kiedy zebrać całą drużynę na treningu.
Najpóźniej na mecz z PGE Marmą dojedzie Fredrik Lind-gren, który w sobotni wieczór będzie walczył o Grand Prix Wielkiej Brytanii. W podobnej sytuacji jest jednak także lider rywali, Nicki Pedersen, który po kontuzji wraca do kadry meczowej Żurawi.
Nie tylko na niego muszą jednak uważać w niedzielę gospodarze. W składzie zespołu z Rzeszowa są przecież jeszcze Grzegorz Walasek, Rafał Okoniewski czy Jurica Pavlic. Ten pierwszy zawsze lubił jeździć w Lesznie, a dwaj pozostali, to byli zawodnicy Unii, którzy doskonale się czują na Stadionie im. A. Smoczyka. Pavlic jeszcze w ubiegłym sezonie zdobywał punkty dla leszczyńskiej drużyny.
- Ten klub zawsze będzie dla mnie wyjątkowy. W Lesznie cały czas mieszkam i mam wielu znajomych. Dlatego będę chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Nie ukrywam jednak, że to będzie dla mnie dziwny mecz, bo po raz pierwszy w życiu ustawię swoje motocykle po drugiej stronie parkingu, przeznaczonej dla gości - mówi Chorwat.
Kibice Byków na pewno ciepło przywitają Pavlica, ale po cichu martwią się, aby nie powtórzyła się historia sprzed dwóch tygodni, kiedy to do Leszna przyjechał inny były zawodnik Unii, Troy Batchelor i był jednym z architektów niespodziewanej wygranej swojej nowej drużyny, czyli Betard Sparty Wrocław.
O powtórce sprzed tygodnia marzą natomiast kibice w Gnieźnie. Żużlowcom beniaminka trudno jednak będzie po raz drugi pokonać lidera z Torunia. Tym bardziej że teraz przyjdzie im rywalizować na MotoArenie. - Nie spinamy się na to spotkanie. Jedziemy powalczyć o jak najlepszy wynik - zapewnia Damazy Gandurski, rzecznik prasowy czerwono-czarnych.
Trener Lechmy Startu Stefan Andersson nie jest wyznawcą teorii, że zwycięskiego składu się nie zmienia i w miejsce słabego ostatnio Sebastiana Ułamka powołał Damiana Adamczaka. W awizowanym składzie nadal nie ma też Antonio Lindbaecka. W Gnieźnie zapewniają, że nie jest to żadna zasłona dymna. - W miejsce Szweda ostatnio pojechał Bjarne Pedersen i zaprezentował się naprawdę z niezłej strony. Sebastian natomiast dostanie czas na odpoczynek - zdradza Gandurski.
Unibax Toruń - Lechma Start Gniezno (godz. 16.00, pierwszy mecz 46:44 dla Startu)
Unibax: 9. Holder, 10. Brzozowski, 11. Miedziński, 12. Ward, 13. Gollob, 14. Przedpełski, 15. E. Pulczyński.
Lechma Start: 1. Watt, 2. Świderski, 3. Zagar, 4. Adamczak, 5. B. Pedersen, 6. Lisiecki, 7. O. Fajfer.
Fogo Unia Leszno - PGE Marma Rzeszów (godz. 18.30, pierwszy mecz się nie odbył)
Fogo Unia: 9. Prz. Pawlicki, 10. Baliński, 11. Lindgren, 12. Zengota, 13. K. Bjerre, 14. T. Musielak, 15. Pi. Pawlicki.
Marma: 1. N. Pedersen, 2. Lampart, 3. Okoniewski, 4. Pavlic, 5. Walasek, 6. Sówka, 7. Kret.
Pozostałe niedzielne mecze: Stal Gorzów - Polonia Bydgoszcz (godz. 16.00 nSport, pierwszy mecz 47:43 dla Polonii), Dospel Włókniarz Częstochowa - Betard Sparta Wrocław (godz. 16.00, pierwszy mecz 58:32 dla Sparty), Unia Tarnów - Stelmet Falubaz Zielona Góra (godz. 18.30 nSport, pierwszy mecz 54:36 dla Falubazu).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
