- Mam nadzieję, że moje zwycięstwo zostanie tam zauważone i trochę więcej osób zainteresuje się tym sportem - mówił po finale w Gorzowie Vaculik, który na motorze zaczął jeździć w liczącej niespełna 7 tysięcy mieszkańców Żarnovicy, gdzie znajduje się jedyny na Słowacji czynny tor żużlowy. I to właśnie tam ma najbardziej zagorzałych kibiców.
- Wiem, że moi znajomi oglądali zawody w telewizji w jednym z pubów. Po finale na pewno była tam wielka feta - dodał 22-latek, który w polskiej lidze broni barw Tauron Azotów Tarnów. I robi to naprawdę z niezłym skutkiem, bo dzień po Grand Prix Polski, w meczu ligowym z PGE Marmą Rzeszów zdobył 14 punktów.
Vaculik od początku sezonu prezentuje się zresztą bardzo dobrze. A o tym, że potrafi rywalizować z najlepszymi można się było przekonać nie tak dawno w Gnieźnie, gdzie podczas ostatniego turnieju o Koronę Bolesława Chrobrego zajął drugie miejsce. Pewnie dlatego rywale zaczęli doceniać jego jazdę.
- To bardzo dobry zawodnik. Ma szybkie motocykle, a przy tym potrafi myśleć na torze - komplementował Słowaka w Gorzowie, Tomasz Gollob. Teraz jednak wszyscy zadają sobie pytanie, czy Vaculik będzie w stanie powtórzyć swój wyczyn w Gorican, gdzie 28 lipca odbędzie się kolejny turniej Grand Prix. O ile tam oczywiście wystartuje, bo Jarosław Hampel już nieraz podkreślał, że chciałby do tego czasu wrócić na tor.
- Bardzo mi przykro z tego powodu, że Jarek ma kontuzję. Życzę mu, żeby jak najszybciej wrócił do pełni sił. Jeśli jednak to ja wystartuję w Gorican, to wtedy postaram się znowu powalczyć z najlepszymi, choć powtórzyć wynik z Gorzowa będzie niesamowicie trudno - ocenił skromnie Vaculik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?