Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Mistrzostwa świata jak mistrzostwa Polski

Tomasz Sikorski
Aż siedmiu Polaków będzie w tym roku walczyć o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. W turniejach finałowych, czasami nazywanych małym cyklem Grand Prix, wystartuje trzech żużlowców leszczyńskiej Unii - Przemysław Pawlicki, Piotr Pawlicki i Tobiasz Musielak. Oprócz nich nasz kraj reprezentować będą Patryk Dudek, Damian Adamczak, Bartosz Zmarzlik oraz obrońca trofeum Maciej Janowski.

To oznacza, że biało-czerwoni stanowić będą dokładnie połowę stawki stałych uczestników tej rywalizacji. W tym momencie od razu nasuwa się pytanie, czy to my jesteśmy żużlową potęgą, czy też żużel w innych krajach po prostu umiera śmiercią naturalną?

- I jedno, i drugie. W tej chwili poza Polską, Danią, Szwecją i Rosją szkolenie młodych zawodników praktycznie nie istnieje. BSI postawiło na Grand Prix, które się rozwija, ale też staje się coraz bardziej hermetyczne i trudno tam się dostać nowym zawodnikom. Także przez dziwne przepisy, jak choćby ten w naszym kraju mówiący o limicie zawodników z Grand Prix w zespole ekstraligi. To moim zdaniem duży błąd, bo Maciej Janowski czy Darcy Ward już teraz powinni się ścigać z najlepszymi - mówi Paweł Ruszkiewicz, ekspert i komentator Canal Plus.

Dwaj wymienieni zawodnicy, tak jak i kilku innych naszych czołowych juniorów, w przyszłości z pewnością sobie poradzi w poważnym żużlu. Pytanie tylko, czy za kilka lat będą mieli z kim rywalizować, bo już tegoroczne turnieje finałowe IMŚJ zapowiadają się niczym międzynarodowe młodzieżowe mistrzostwa Polski.

- W skandynawskich eliminacjach Finowie nie zaistnieli, a Norwegowie nie zgłosili nawet jednego żużlowca. We Włoszech jest dwóch, może trzech chłopaków, co próbuje coś robić, a w Austrii nie ma praktycznie nikogo. Tylko niewiele lepiej jest w Niemczech, bo tam jest kilku ciekawych zawodników, ale pewnie wkrótce podzielą los swoich starszych rodaków, którzy od lat nie mogą się przebić do poważnego żużla - dodaje Ruszkiewicz. Co gorsza, perspektyw dla tego sportu nie widać również w Stanach Zjednoczonych, a nawet w Anglii.

- Chętnych do uprawiania tego sportu tam nie brakuje, ale problem w tym, że po przekroczeniu pewnego wieku oni giną. Trafiają do niższych lig w Anglii, przestają zarabiać i muszą sobie szukać innego pomysłu na życie - twierdzi telewizyjny ekspert. Skład finalistów IMŚJ tylko to potwierdza. W czternastce, która będzie walczyć o medale, poza Polakami jest jeszcze trzech Duńczyków (Mikkel Michelsen, Mikkel Bech Jensen, Michael Jepsen Jensen), jeden Czech (Vaclav Milik), Ukrainiec (Aleksandr Łoktajew ), Australijczyk (Sam Masters) oraz Brytyjczyk (Ritchie Worrall).

- Zaskoczeniem jest brak Rosjan, bo tam akurat ostatnimi czasy sporo się dzieje. Zwłaszcza w Togliatti, gdzie zakupiono mnóstwo motocykli i od razu pojawiła się cała grupa utalentowanych chłopców. To zupełnie inaczej niż w Czechach, gdzie żużel pozostaje sportem typowo rodzinnym. Ma to swoje plusy, ponieważ od czasu do czasu pojawia się tam jakiś talent. Tak jak ostatnio Vaclav Milik - twierdzi Ruszkiewicz.

Ten ostatni przebił się przez eliminacyjne sito i pojedzie w turniejach finałowych IMŚJ. A będzie ich w tym roku aż siedem. Pierwszy odbędzie się 21 lipca w Lonigo, a dwa ostatnie w listopadzie w... Argentynie. Czy to dobry pomysł, by młodych i będących dopiero na dorobku zawodników wysyłać na drugi koniec świata.

- Z promocyjnego punktu widzenia pewnie tak, bo żużel po raz kolejny zaistnieje poza Europą. Jaki jest cel sportowy takiego wyjazdu, tego już nie wiem, bo zawodnicy będą wtedy po sezonie. Jakoś też tego wszystkiego nie widzę. No, ale cóż, władzom światowego żużla zależy na propagowaniu tego sportu i stąd ten pomysł. Czas pokaże, czy był dobry - kończy Ruszkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski