Mecz Naturalnej Medycyny PSŻ Poznań z Ostrovią był szlagierem 11. kolejki 2. LŻ. Derby Wielkopolski przyciągnęły na trybuny 2,5 tysiąca widzów i były ciekawym widowiskiem. W obu zespołach pojawili się zawodnicy, którzy mieli okazję uczestniczyć w Drużynowym Pucharze Świata. W Skorpionach był to Frederik Jakobsen, który był rezerwowym w reprezentacji Danii, a w Ostro-vii Sam Masters jechał w zespole Australii, a Adam Ellis był rezerwowym drużyny brytyjskiej.
Cała trójka była zresztą bardzo mocnym punktem swoich ekip w niedzielnym spotkaniu. Początkowo lepiej radzili sobie w nim goście, którzy po podwójnej wygranej Mastersa i Maksymiliana Bogdanowicza w 4. biegu objęli prowadzenie 14:10. W 8. wyścigu popisali się Ellis z Patrykiem Dolnym i ta przewaga jeszcze wzrosła. Poznaniacy nie zamierzali jednak składać broni. Ich odpowiedź była natychmiastowa, bo już po dwóch kolejnych gonitwach był remis. Skorpiony od razu poszły za ciosem i w 11. biegu Jakobsen z jadącym setny mecz ligowy Marcelem Kajzerem przywieźli komplet punktów, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie.
Przed biegami nominowanymi poznaniacy mieli w zapasie jeszcze dwa oczka i byli w całkiem niezłej sytuacji. Losy meczu rozstrzygnęły się już w 14. gonitwie, której bohaterami byli Kajzer i Mateusz Borowicz. Ten pierwszy bez wątpienia zasłużył na miano bohatera spotkania, bo poza pierwszym swoim startem był nie do zatrzymania. I w dużej mierze dzięki niemu Golęcin cały czas pozostaje twierdzą nie do zdobycia. Derbowa wygrana może okazać się bardzo cenna, bo dzięki niej Skorpiony cały czas mają szanse na awans do fazy play-off. Ostrovia na pocieszenia zdobyła natomiast bonusa.
Zdecydowanie mniej zacięty był mecz w Gnieźnie. Tego jednak można się było spodziewać, skoro przy Wrzesińskiej spotkał się jeden z kandydatów do awansu z najsłabszą drużyną 2. LŻ. Na domiar złego Niedźwiadki do pierwszej stolicy Polski przyjechały bez awizowanego w składzie Josha Batesa, który utknął na lotnisku. Start natomiast jechał w niemal najmocniejszym składzie. W takiej sytuacji trudno było oczekiwać wyrównanego widowiska. Ponad 2-tysięczna widownia szybko się zresztą zorientowała, kto będzie tego dnia rozdawał karty na torze. Siedem pierwszych biegów gospodarze wygrali bowiem podwójnie! Tę doskonałą serię Startu przerwał dopiero Adam Skórnicki.
PSŻ Poznań - Ostrovia 47:43 (pierwszy mecz 54:36 dla Ostrovii, bonus Ostrovia)
PSŻ: Borodulin 10 (2,1,3,2,2), Kajzer 9+3 (0,3,2,2,2), Borowicz 10+1 (3,1,1,2,3), Pytel 6 (1,2,3,0), Jakobsen 8 (1,3,1,3,0), Liszka 1+1 (0,0,1), Pilarski 3 (3,0,0).
Ostrovia: Ellis 10 (3,0,3,3,1), Dolny 7+1 (1,3,2,1,0), Brzozowski 5 (2,2,0,0,1), Sówka 3 (0,1,1,1), Masters 13 (3,2,2,3,3), Nowacki 1+1 (1,0,0), Bogdanowicz 4+1 (2,2,0).
Start Gniezno - Kolejarz Rawicz 66:24 (pierwszy mecz 58:32 dla Startu, bonus Start)
Start: Nowak 8+1 (3,2,2,1), Krcmar 8+3 (2,1,3,2), K. Jabłoński 10+2 (2,3,2,3), Gała 11+1 (3,2,3,3), M. Jabłoński 11+1 (2,3,3,3), Stalkowski 9+4 (2,2,2,2,1), P. Fajfer 9 (3,3,0,3,0)
Kolejarz: Grobauer 7+1 (1,1,2,0,1,2), Konopka 1 (0,0,1,0), Dutka 0 (0,0,0), Pawlak 4 (1,1,1,0,1), Skórnicki 11+1 (1,3,1,1,2,3), Lutowicz 1 (1,0,0), Giera 0 (0,0).
Info z Polski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?