Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Polacy nie odczarowali Ullevi

Tomasz Sikorski
Stadion Ullevi cały czas pozostaje bardzo niegościnny dla Polaków. W sobotnim turnieju Grand Prix Szwecji po raz pierwszy w tym sezonie naszego reprezentanta zabrakło w półfinałach. Wygrał ku wielkiej radości miejscowych kibiców Fredrik Lindgren, dla którego był to pierwszy triumf w tym cyklu. Drugi był Greg Hancock, który został nowym liderem klasyfikacji generalnej. Amerykanin o błysk szprychy wyprzedził w finale Chrisa Holdera. Czwarte miejsce zajął jadący z dziką kartą Thomas H. Jonasson.

Polacy rywalizację tej czwórki oglądali z parkingu. Obaj też sporo stracili. Tomasz Gollob jest w tej chwili piąty, a Jarosław Hampel - szósty. - Przyjechałem na Ullevi po to, by ten stadion wreszcie odczarować - mówił przed zawodami Hampel. Kapitan Unii rozpoczął turniej z niezłym stylu, ale nawet jak po wyjściu z pierwszego łuku wyjeżdżał pierwszy, to na dystansie tracił punkty. A tych, jak się później okazało, zabrakło by wjechać do półfinału.

- Nie czuję się na tym torze komfortowo. Brakuje mi prędkości, a na tak długich prostych jak te na Ullevi trzeba być szybkim, aby się liczyć w walce o czołowe lokaty. Cały czas szukamy odpowiednich ustawień, ale są to poszukiwania metodą prób i błędów. Mam nadzieję, że w końcu trafimy - mówił Hampel przed kamerami Canal Plus po trzeciej serii startów.

Niestety, leszczynianin nie znalazł tego, czego szukał. Przed ostatnim swoim wyścigiem lider Byków miał jednak siedem punktów na koncie i realne szanse na awans od dalszej fazy turnieju. Problem w tym, że w 20 biegu za rywali miał Jasona Crumpa, Nicki Pedersena i Andreasa Jonssona, a ci tego dnia na Ullevi czuli się zdecydowanie pewniej od Polaka. No i Hampel przyjechał czwarty, a że w poprzednich wyścigach ani razu nie wygrał, to do półfinału z taką samą ilością punktów co on awansował Lindgren. Ten sam, który później wygrał całe zawody.

Miejsce Szweda mógł też zająć Gollob. Były mistrz świata fatalnie rozpoczął turniej. Po trzech seriach miał tylko punkt na koncie i wydawało się, że będzie największym przegranym rywalizacji w Goeteborgu. Polak w drugiej części zawodów, w swoim stylu odżył i rzutem na taśmę mógł zrealizować plan minimum, czyli awansować do półfinału. Do pełni szczęścia Gollobowi zabrakło naprawdę niewiele. W swoim ostatnim wyścigu musiał tylko dowieźć do mety trzy punkty. Nie dowiózł, bo za jego plecami szalał Holder i po jednym z ataków minął naszego reprezentanta.

Marnym pocieszeniem dla polskich kibiców było to, że i bez naszych zawodników turniej w Goeteborgu mógl się podobać. Było to pewnym zaskoczeniem, bo żużlowcy nie dość, że po raz pierwszy w tym sezonie rywalizowali na sztucznej nawierzchni, to jeszcze tor na Ullevi miał ponad 400 m. Mimo to, emocji nie brakowało.

One sięgnęły zenitu w wyścigach półfinałowych. Już w pierwszym z nich z turniejem pożegnał się Nicki Pedersen, który do tego momentu dzielił i rządził na tym obiekcie. W 21 biegu zaspał jednak na starcie i później musiał gonić Hancocka i Jonassona. Tego drugiego na ostatniej prostej dopadł. I to dosłownie, bo przy okazji ...ściął go z motocykla. Duńczyk zaraz po kolizji protestował, że został niesłusznie wykluczony, ale w sumie szybko się opamiętał i nawet przeprosił rywala, co w jego przypadku na pewno warto odnotować.

W drugim półfinale też doszło do niespodzianki, ponieważ z turniejem pożegnali się Emil Sajfutdinow i Jonsson. Do finału awansował za to Lindgren, który do tego momentu niczym się nie wyróżniał. W przeciwieństwie do Holdera, który chwilami wręcz fruwał na na torze. Australijczyk, który po odpadnięciu Nicki Pedersena stał się murowanym kandydatem do zwycięstwa, w finale musiał jednak uznać wyższość Szweda oraz Hancocka. Amerykanin w Goeteborgu nie jechał praktycznie nic, cudem przebił się do decydującej części turnieju i został nowym liderem cyklu. Jednym słowem, mistrzostwo świata.

- To były dla mnie trudne zawody. W połowie turnieju zmieniłem motocykl i to pomogło. Mieszkam w Szwecji, więc jestem zadowolony, że to właśnie tutaj odzyskałem fotel lidera - mówił po zawodach Hancock. Mistrzostwem świata można też nazwać to, co zrobił w finale Lindgren.

- Miałem przeciwko sobie dwóch zawodników ze stajni Monstera, ale dzięki wsparciu publiczności tego wieczoru potwory nie były mi straszne. Wiem, że po tej wygranej wymagania wobec mnie będą większe, ale też ja sam chcę stawiać sobie coraz trudniejsze wyzwania - mówił Szwed. Po ostatnim biegu cieszył się również Holder, choć akurat on w sobotni wieczór mógł liczyć na coś więcej, niż tylko trzecie miejsce.

- Na tym torze trudno było wyprzedzać i to, że byłem bardzo szybki na dystansie nie miało w finale większego znaczenia. Nie mam zamiaru jednak narzekać. Znowu stanąłem na podium, znowu też zdobyłem sporo punktów - ocenił Australijczyk, który powoli wyrasta na jednego z kandydatów do tytułu mistrza świata.

A Polacy? Cóż, muszą przełknąć gorycz porażki i szybko wyjść na prostą, co żużlowcy potrafią przecież znakomicie. W tym sezonie rywalizacja o medale zapowiada się pasjonująco. W czołówce jest wyjątkowo ciasno i wiele się może jeszcze wydarzyć. Następny turniej już 9 czerwca w Kopenhadze. Termin to niefortunny, bo tego samego dnia piłkarska reprezentacja Danii gra mecz na Euro z Holandią. Na koniec więc pytanie za sto punktów: ilu kibiców przyjdzie obejrzeć zmagania żużlowców?

Wyniki Grand Prix Szwecji:
1. Fredrik Lindgren (Szwecja) 15 (1,1,3,0,2+2+6), 2. Greg Hancock (USA) 15 (0,1,3,1,3+3+4), 3. Chris Holder (Australia) 17 (2,2,2,3,3+3+2), 4. Thomas H. Jonasson (Szwecja) 11 (2,2,2,2,1+2+0), 5. Nicki Pedersen (Dania) 14 (3,3,3,3,2+w), 6. Emil Sajfutdinow (Rosja) 12 (3,3,2,1,2+1), 7. Jason Crump (Australia) 11 (3,0,2,2,3+1), 8. Andreas Jonsson (Szwecja) 10 (2,3,1,3,0+0), 9. Jarosław Hampel (Polska) 7 (2,2,1,2,0), 10. Peter Ljung (Szwecja) 6 (1,2,3,0,0), 11. Tomasz Gollob (Polska) 6 (0,u,1,3,2), 12. Antonio Lindbaeck (Szwecja) 5 (3,0,1,0,1), 13. Kenneth Bjerre (Dania) 5 (1,3,0,1,0), 14. Bjarne Pedersen (Dania) 4 (1,1,0,2,0), 15. Chris Harris (Wielka Brytania) 3 (0,0,d,0,3), 16. Hans Andersen (Dania) 3 (0,1,0,1,1).

Klasyfikacja generalna: 1. Hancock 58 pkt., 2. N. Pedersen 56, 3. Crump 55, 4. Holder 52, 5. Gollob 49, 6. Hampel 46, 7. Sajfutdinow 37, 8. Lindgren 37, 9. Lindback 31, 10. Jonsson 30, 11. Ljung 21, 12. Bjerre 20, 13. Andersen 20, 14. B. Pedersen 19, 15. Harris 17, 16. Jonasson 11, 17. Franc 9, 18. Przem. Pawlicki 7. 19. Bunyan 1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski