Żużel: Skorpiony walczą o żużel na Golęcinie

- Sprawa jest prosta. W ostatnim czasie pojawił się projekt zaadaptowania obiektów sportowych Olimpii na Golęcinie, w którym żużel jest całkowicie pominięty. Ze względów historycznych oraz w związku z tym, że w Poznaniu jest duże zapotrzebowanie na ten sport, nie zgadzamy się z takim rozwiązaniem. Przypomnę tylko, że gdy PSŻ startowało w rozgrywkach ligowych, to pod względem frekwencji na trybunach byliśmy sportem numer dwa w Poznaniu, zaraz za Lechem. W sumie na naszych meczach pojawiło się ponad 300 tysięcy widzów - mówi Arkadiusz Ładziński, prezes PSŻ.

Żużel: Marek Cieślak wspiera PSŻ Poznań

Szef Skorpionów od razu jednak zaznacza, że protest klubu nie jest wymierzony w inne dyscypliny sportu, w tym także w lekką atletykę, która chciałaby zaadaptować stadion żużlowy na swoje potrzeby.

- Wychodzimy z założenia, że wszyscy możemy współpracować i żyć ze sobą w symbiozie. Zarówno lekkoatletyka, tenis, jak i żużel. Co więcej, w momencie, gdy pojawił się projekt komunalizacji obiektów sportowych na Golęcinie, od razu zakładaliśmy, że powstanie tam coś na wzór "MALTY II". Planowaliśmy, że powstaną tam parki linowe czy tory do jazdy na desce lub rolkach. Przy okazji kibice mieliby jednak doskonałą okazję, aby na żywo obejrzeć ciekawe wydarzenia sportowe. Kibicowanie jest przecież także formą rekreacji i wypoczynku - dodaje Ładziński.

Skorpiony mają też pomysł na przyciągnięcie młodzieży na stadion. - Nie chcemy ograniczyć się tylko do drużyny ligowej. W planach mamy stworzenie szkółki żużlowej oraz powołanie do życia sekcji miniżużla, speedrowera i modelarstwa samochodowego. Dodatkowo chcę też poinformować, że od dwóch lat zawodnicy korzystają ze specjalnych tłumików, które są zgodne ze wszystkimi dyrektywami Unii Europejskiej dotyczącymi poziomu hałasu i ochrony środowiska. W tej chwili motocykl żużlowy robi mniej hałasu niż zwykły odkurzacz - mówi prezes PSŻ.

Żużel: Skorpiony chcą wrócić na Golęcin

Petycję w sprawie powrotu żużla na Golęcinie podpisało już ponad cztery tysiące kibiców. Decydujące zdanie w tej sprawie będą miały jednak władze miasta. - I to właśnie im chcemy pokazać, że żużel ma swoje miejsce w Poznaniu i nie należy go na siłę wyganiać z Golęcina. My z nikim nie chcemy walczyć. Staramy się tylko zrobić, co w naszej mocy, by czarny sport przetrwał - kończy Ładziński.

Oni wspierają klub z Poznania
Andrzej Witkowski (prezes PZM w liście do Prezydenta Miasta Poznania Ryszarda Grobelnego oraz Wojewody Wielkopolskiego Piotra Florka): Sport żużlowy w Poznaniu posiada już swoją tradycję, a zawody żużlowe rozgrywane w tym mieście zawsze gromadziły liczną publiczność, ustępując pod tym względem jedynie rozgrywkom ekstraklasy piłkarskiej. Bliskość innych ośrodków żużlowych (Piła, Rawicz, Leszno, Gniezno) powoduje, iż mieszkańcy Wielkopolski stosunkowo dobrze znają i cenią sobie tę dyscyplinę sportu. Pragnę podkreślić, iż Polski Związek Motorowy widzi możliwość rozgrywania na obiekcie Olimpii nie tylko zawodów ligowych i zawodów o mistrzostwa Polski, ale także zawodów rangi międzynarodowej i międzypaństwowej, takich jak rozgrywane od kilku lat mecze międzynarodowe Polska - Reszta Świata.

Polski Związek Motorowy z niepokojem odnotował, iż obecnie omawiana jest możliwość zmiany przeznaczenia obiektu po jego komunalizacji i nadania mu charakteru centrum lekkoatletycznego. W tym kontekście pragnąłbym zauważyć, iż bez toru żużlowego położonego na stadionie Olimpii w zasadzie niemożliwa będzie reaktywacja poznańskiego żużla. Koszt wybudowania nowego toru w Poznaniu oraz znalezienie odpowiedniej lokalizacji wydają się przeszkodami nie do pokonania, podczas gdy obiektów, na których można uprawniać sporty lekkoatletyczne i ewentualnie umiejscowić centrum tych sportów, jest wiele.

Marek Cieślak (trener reprezentacji): Pamiętam poznańskie turnieje Stomilu czy mecz Polska - ZSSR oraz to, że zawody te przyciągały rzesze ludzi na stadion. Zapotrzebowanie na żużel w Poznaniu było spore i myślę, że jest nadal. W niektórych polskich miastach, na czele ze stolicą, nie ma większych możliwości na istnienie speedwaya ze względu na brak zainteresowania tą dyscypliną. Inaczej jednak ma się sprawa w Poznaniu, gdzie fanów czarnego sportu jest wielu. Moim zdaniem wyrządzono by im wielką krzywdę, wykluczając obiekt żużlowy z kompleksu na Golęcinie.

Krzysztof Cegielski (prezes Stowarzyszenia Metanol w liście otwartym): Klub w Poznaniu był przez długi czas nietypowy, w bardzo pozytywnym znaczeniu, ponieważ zdecydowanie przedkładał polskich zawodników nad obcokrajowców. Przez pewien czas wyglądało to wręcz jak żelazna zasada PSŻ. Duże wrażenie robiła też pozytywna aura wokół rozgrywek żużlowych w Poznaniu - kibice poznańscy zaczęli być bez mała przysłowiowo kojarzeni z życzliwością, gościnnością, spokojem i podręcznikowym podejściem rodzinnym - nigdzie indziej na stadionie żużlowym nie było tylu dziecięcych wózków podczas meczów ligowych.

Trudno mi sobie wyobrazić, że poznański żużel mógłby funkcjonować poza istniejącym już stadionem na Golęcinie, notabene - jednym z najbardziej malowniczo położonych stadionów żużlowych świata, jakkolwiek zaniedbanym i na pewno wymagającym pewnych nakładów. Usunięcie klubu żużlowego z jego tradycyjnego miejsca byłoby prawdopodobnie śmiertelnym ciosem dla żużla w stolicy Wielkopolski.