Żużel: Świetne zawody na zakończenie sezonu w Gnieźnie

- Ta wygrana, to dla mnie fajne podsumowanie sezonu, bo przecież przed tygodniem zdobyłem srebrny medal mistrzostw świata juniorów oraz brązowy krążek mistrzostw Polski z Unią Tarnów - stwierdził zwycięzca turnieju.

Wielu kibiców Startu po cichu liczy na to, że po tym sezonie młodszy z braci Gomólskich wróci na stałe do Gniezna. Niewiele jednak na to wskazuje, bo choć wychowanek Startu kończy w tym sezonie wiek juniora, to jednak nadal chce się ścigać na torach Enea Ekstraligi. Kto wie jednak, czy w przyszłym sezonie plastron klubu z pierwszej stolicy Polski nie założy Damian Baliński. 37-letni zawodnik Fogo Unii w sobotę był drugi i po raz kolejny udowodnił, że nie ma dla niego straconych pozycji.

- Kibice doskonale wiedzą, że zawsze zostawiam serce na torze. W tych zawodach walki było naprawdę sporo, ale też dawno nie ścigałem się na tak świetnie przygotowanym torze. Czy chciałbym tutaj jeździć na stałe? Nie mogę w tej sprawie jeszcze nic powiedzieć. Sezon przecież trwa, a poza tym czekam na ruch ze strony mojego macierzystego klubu - stwierdził wychowanek leszczyńskich Byków.

Nie jest jednak tajemnicą, że Baliński jest bardzo wysoko na liście życzeń Carbon Startu. Trudno zresztą nie oprzeć się wrażeniu, że sobotni turniej był swego rodzaju castingiem przed okresem transferowym. Jedną z głównych ról w tym castingu grał Mikkel Michelsen. 20-letni Duńczyk nie ma co liczyć na pewne miejsce w składzie Fogo Unii, a chciałby regularnie występować w polskiej lidze. W Gnieźnie byłoby to możliwe. Zwłaszcza, że brązowy medalista IMŚJ przy Wrzesińskiej prezentował się bardzo dobrze. Nawet jak przegrywał starty, to na dystansie potrafił wyprzedzać rywali. Tak było choćby w 12. wyścigu, kiedy to brawurowym atakiem pod bandą minął Damiana Adamczaka oraz Balińskiego.

Tak ciekawych wyścigów było dużo więcej. Sporą porcję braw od kibiców zebrał m.in. Adrian Gała. Młodzieżowiec Carbon Startu jeździł szalenie ambitnie i bez respektu dla bardziej doświadczonych rywali. W efekcie zajął czwarte miejsce i jako czwarty mógł wybierać nagrodę. A te były całkiem atrakcyjnie, ponieważ żużlowcy mogli wyjechać z Gniezna z telewizorem czy też kominkiem.

Wyniki: 1. Kacper Gomólski (Unia Tarnów) 13 (3,3,3,2,2), 2. Damian Baliński (Fogo Unia Leszno) 12 (2,3,1,3,3), 3. Daniel Jeleniewski (GKM Grudziądz) 12 (3,1,3,3,2), 4. Adrian Gała (Carbon Start Gniezno) 11 (1,3,2,3,2), 5. Mikkel Michelsen (Fogo Unia Leszno) 10 (2,2,3,2,1), 6. Norbert Kościuch (GKM Grudziądz) 9 (0,3,3,2,1), 7. Robert Miśkowiak (KMŻ Lublin) 9 (3,2,d,1,3), 8. Michał Szczepaniak (ROW Rybnik) 8 (1,0,1,3,3), 9. Zbigniew Suchecki (Betard Sparta Wrocław) - 8 (1,1,2,1,3), 10. Sebastian Ułamek (GKM Grudziądz) 7 (2,2,2,0,1), 11. Mateusz Szcze-paniak (Polonia Bydgoszcz) 6 (2,1,1,2,0), 12. Tomasz Chrzanowski (Orzeł Łódź) 5 (3,0,0,0,2), 13. Damian Adamczak (Carbon Start Gniezno) 5 (1,2,2,d,0), 14. Adrian Gomólski (Carbon Start Gniezno) 2 (0,1,0,0,1), 15. Dawid Wawrzyniak (Carbon Start Gniezno) 2 (0,0,1,1,0), 16. Wojciech Lisiecki (Kolejarz Rawag Intermarche Rawicz) 1 (0,w,0,1,d).