W Eurosport Speedway Best Pairs wystąpi siedem czołowych duetów świata. W tym gronie nie brakuje rzecz jasna reprezentantów Polski. Trener Marek Cieślak nie musiał się chyba długo zastanawiać nad wytypowaniem pary numer jeden w naszym żużlu i zgodnie z oczekiwaniami postawił na Tomasza Golloba i Jarosława Hampela. Rezerwowym będzie Adrian Miedziński.
- Bardzo się cieszę z faktu, że formuła mistrzostw par powraca do kalendarza sportu żużlowego. Jednocześnie byłem nieco zaskoczony, że w pewnym momencie ta impreza wyleciała z obiegu i nikt nie decydował się na jej kontynuację. Sama nazwa zawodów wskazuje na to, że w tym przypadku liczą się duety, a nie indywidualności. Najważniejsza jest współpraca, a my, Polacy, w ważnych momentach potrafimy współpracować - twierdzi Gollob, który nie ma sobie równych w jeździe parą.
I już choćby z tego powodu biało-czerwoni uważani są za faworyta numer jeden sobotnich zawodów. Kto może nam pokrzyżować plany w walce o zwycięstwo? Tradycyjnie bardzo mocni będą Duńczycy, Szwedzi oraz Australijczycy. Czarnym koniem imprezy mogą okazać się też Rosjanie. Emil Sajfutdinow jest przecież liderem cyklu Grand Prix, a bracia Łagutowie są w wręcz w wybornej formie. Ten pierwszy nie ukrywa przy tym, że sobotni turniej będzie dla Rosjan ważny także ze względów... marketingowych.
- Te zawody mają mnóstwo plusów, a jednym z nich jest transmisja na żywo stacji Eurosport. To wniesie dużo dobrego dla rosyjskiego żużla, bo wszyscy będą mogli w domach oglądać poczynania naszego zespołu w starciu z najlepszymi na świecie. Może ktoś ważny, jak Putin czy Miedwiediew, zobaczy nas w akcji i stwierdzi, że warto zadbać o rozwój tej dyscypliny sportu w naszym kraju - śmieje się Sajfutdinow.
Stacja Eurosport odkryła już zresztą kulisy swojej transmisji. - Będzie ją można zobaczyć w 71 krajach świata. Wierzymy w tę dyscyplinę sportu i wierzymy, że warto ją pokazać na naszej antenie - mówi dyrektor zarządzający Eurosport Polska, Krzysztof Świergiel.
Sobotni turniej par zostanie rozegrany w dość nietypowej formule. Zwycięzca biegu zainkasuje 4 punkty, drugi na mecie - 3, a trzeci zaś - 2 punkty. Ostatnie miejsce, to zerowy dorobek. W biegach nie będzie więc remisów, a za podwójną wygraną drużyna będzie mogła zgarnąć aż 7 punktów.
- Tego typu punktacja gwarantuje walkę na torze do ostatnich metrów. Nie boimy się słów, że to będą najbardziej widowiskowe zawody sezonu 2013 w światowym żużlu. Tutaj jazda indywidualna nic nie da. Liczy się współpraca i kontrolowanie sytuacji na torze - komentują organizatorzy. Nietypowa punktacja, to jeszcze nie koniec nowinek. Inny, w porównaniu do wcześniej rozgrywanych mistrzostw świata par, będzie też sposób wyłaniania zwycięzcy turnieju.
W Toruniu najlepszy zespół po fazie zasadniczej uzyska bezpośredni awans do wielkiego finału. Ekipy z drugiej i trzeciej pozycji stoczą natomiast między sobą baraż o udział w biegu o złoto. I dopiero w 23 gonitwie wyłoniony zostanie triumfator Eurosport Speedway Best Pairs. Zwycięska para zainkasuje 20 tys. euro. Łączna pula nagród wynosi 80 tys. euro. To znacznie więcej niż w przypadku Drużynowego Pucharu Świata. Żużlowcy mają więc o co jechać.
Składy na Eurosport Speedway Best Pairs (sobota, godz. 19.00, transmisja w stacji Eurosport)
Szwecja: 1. Andreas Jonsson, 2. Antonio Lindback, 15. Peter Ljung
Australia: 3. Chris Holder, 4. Davey Watt
USA: 5. Greg Hancock, 6. Ryan Fisher
Rosja: 7. Emil Sajfutdinow, 8. Grigorij Łaguta, 18. Artem Łaguta
Czechy: 9. Ales Dryml, 10. Tomas Suchanek
Polska: 11. Tomasz Gollob, 12. Jarosław Hampel, 20. Adrian Miedziński
Dania: 13. Nicki Pedersen, 14. Michael Jepsen Jensen, 21. Hans Andersen.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?