Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Tylko ambitni mogą powalczyć o Koronę Chrobrego

TS
W gnieźnieńskim turnieju nie brakuje walki
W gnieźnieńskim turnieju nie brakuje walki Tomasz Stręk
Znamy już niemal całą obsadę szóstej edycji gnieźnieńskiego Turnieju o Koronę Bolesława Chrobrego - Pierwszego Króla Polski, który odbędzie się 28 września o godz. 19.

- W tym roku nasi kibice regularnie mieli okazję oglądać w akcji najlepszych żużlowców świata, dlatego przy kompletowaniu składu staraliśmy się przede wszystkim zwracać uwagę na to, czy dany żużlowiec swoim stylem jazdy gwarantuje ciekawe widowisko - mówi Damazy Gandurski, rzecznik prasowy czerwono-czarnych.

Gwiazdą numer jeden gnieźnieńskiego turnieju będzie Niels Kristian Iveresen. Duńczyk w tym sezonie prezentuje się wręcz znakomicie. I to nie tylko w cyklu Grand Prix, gdzie cały czas ma szansę na medal, ale także w rozgrywkach Enea Ekstraligi, które dla jego Stali Gorzów zakończyły się już po rundzie zasadniczej. W jej trakcie Iversen potrafił jednak zdobywać po 18, a nawet 21 punktów.
- Duńczyk na pewno będzie jednym z głównych faworytów naszego turnieju. Zawodników, których stać będzie na końcowe zwycięstwo jest jednak znacznie więcej - uważa Gandurski. I trudno nie przyznać mu racji, bo tacy żużlowcy jak Rune Holta, Przemysław Pawlicki czy Andreas Jonsson na pewno mogą zostawić Duńczyka w pokonanym polu.

Ten ostatni na liście startowej turnieju zastąpił Scotta Nichollsa. Dlaczego Anglik nie przyjedzie do Gniezna? - Scott uzgodnił z nami warunki finansowe, po czym je zwiększył. Na to nie mogliśmy przystać i dlatego doszło do zamiany. Myślę, że kibice nie powinni z tego powodu narzekać, bo Jonsson, to zawodnik z absolutnego topu - twierdzi rzecznik prasowy klubu.

Do grona uczestników szóstego Turnieju o Koronę Bolesława Chrobrego ostatnio dołączyli również Grzegorz Zengota oraz Linus Sundstroem. - Dlaczego właśnie oni? Bo to młodzi, ambitni i waleczni zawodnicy. Szweda nasi kibice doskonale znają, bo jakiś czas temu reprezentował nasze barwy - wyjaśnia Gandurski.

Czy to oznacza, że Sundstroem może w przyszłym sezonie ponownie założyć plastron z orłem? - Nie ukrywamy, że interesujemy się każdym młodym, ambitnym i nie mającym horrendalnych wymagań finansowych zawodnikiem. Linus jest w tym gronie. Trudno mi jednak powiedzieć, jakie Szwed ma plany. Być może klub z Gorzowa będzie chciał przedłużyć z nim kontrakt - mówi rzecznik prasowy klubu.

Prawda jest jednak taka, że po planowanym zniesieniu limitu KSM oraz ograniczeniu liczby zespołów Enea Ekstraligi do ośmiu drużyn, kilku żużlowców będzie miało problemy ze znalezieniem sobie klubów. Sundstroem może być w tym gronie, bo to przecież dopiero zawodnik na dorobku i nie wiadomo, czy w nowej, ekstraligo-wej rzeczywistości ktoś na niego postawi.

- Każdy turniej to okazja do nawiązywania kontaktów. Tak pewnie będzie także i tym razem. To jednak sprawa drugoplanowa. Najważniejsze jest, aby kibice zobaczyli interesujące widowisko. Ma o to zadbać m.in. Adrian Miedziński, który 28 września także pojawi się na naszym stadionie - zapewnia Gandurski.

Miedziński jest przedostatnim zawodnikiem, który zdecydował się przyjąć zaproszenie z Gniezna. - Nazwisko tego ostatniego podamy na początku przyszłego tygodnia - zdradza rzecznik prasowy Startu. Wiele wskazuje jednak na to, że nie będzie to jedno, ale dwa nazwiska. A wszystko przez to, że w minioną sobotę, na torze w Pile kontuzji doznał Damian Adamczak.

- Nasz żużlowiec zaraz po upadku został odwieziony do szpitala, gdzie okazało się, że ma złamany obojczyk. W tej chwili trudno mi powiedzieć, jak szybko będzie przebiegać jego rehabilitacja, ale może być i tak, że w tym sezonie Damian na motocyklu już nie usiądzie. To by oznaczało, że na liście startowej turnieju będziemy musieli dokonać jeszcze jednej zmiany - dodaje Gandurski.

O kontuzji zapomniał już natomiast inny reprezentant Lechmy Startu, Sebastian Ułamek. Najbardziej doświadczony zawodnik czerwono-czarnych po raz pierwszy na torze pojawił się w sobotę w chorwackim Gorican, gdzie wywalczył drugie miejsce w trzecim turnieju finałowym Indywidualnych Mistrzostw Europy.

- Z powrotu na tor jestem więcej niż zadowolony. W pokonanym polu zostawiłem wielu renomowanych zawodników - stwierdził Ułamek, który dzień po gnieźnieńskich zawodach pojedzie do Rzeszowa na ostatni turniej IME.

Uczestnicy gnieźnieńskiego turnieju

Niels Kristian Iversen (Dania, Stal Gorzów), Rune Holta (Polska, Dospel Włókniarz Częstochowa), Przemysław Pawlicki (Fogo Unia Leszno), Krzysztof Buczkowski (Polonia Bydgoszcz), Antonio Lindbaeck (Szwecja, Lechma Start Gniezno), Bjarne Pedersen (Dania, Lechma Start Gniezno), Damian Adamczak (Lechma Start Gniezno), Sebastian Ułamek (Lechma Start Gniezno), Oskar Fajfer (Lechma Start Gniezno), Maksim Bogdanow (Łotwa, Lokomotiv Daugavpils), Andriej Lebiediew (Łotwa, Lokomotiv Daugavpils), Andreas Jonsson (Szwecja, Stelmet Falubaz Zielona Góra), Grzegorz Zengota (Fogo Unia Leszno), Adrian Miedziński (Unibax Toruń).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski