Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: W Lesznie Polak będzie w finale?

Jacek Portala
Tomasz Gollob (żółty kask) chce w Lesznie stanąć na podium
Tomasz Gollob (żółty kask) chce w Lesznie stanąć na podium M. Nowacki
W sobotni wieczór kibiców sportu żużlowego czeka prawdziwa uczta. Tor stadionu imienia Alfreda Smoczyka w Lesznie będzie areną batalii o Grand Prix Europy. Przed rokiem wygrał tutaj Australijczyk Leigh Adams, startujący na co dzień w barwach miejscowej Unii .

To będzie druga spośród 11 tegorocznych rund 64. indywidualnych mistrzostw świata. 16 najszybszych żużlowców reprezentuje barwy Australii, Danii, Rosji, USA, Szwecji, Wielkiej Brytanii i Polski.

Leszno po raz drugi będzie areną turnieju z cyklu Grand Prix, obchodzącego jubileusz 15-lecia istnienia. To będzie 113. turniej w cyklu zainaugurowanym w 1995 roku na torze Stadionu Olimpijskiego we Wrocławiu. Wygrał wtedy Tomasz Gollob, najwybitniejszy polski żużlowiec w historii. "Chudemu" do bogatej kolekcji trofeów brakuje tylko tytułu indywidualnego mistrza świata.

Na leszczyńskim "Smoku" najliczniej reprezentowani będą polscy żużlowcy. Biało-czerwonych barw w turnieju o Wielką Nagrodę Starego Kontynentu, odbywającym się pod patronatem "Polski Głosu Wielkopolskiego", bronić będą: Tomasz Gollob, Rune Holta, Grzegorz Walasek, Sebastian Ułamek i Jarosław Hampel. Ten ostatni, podobnie jak przed rokiem, wystartuje z dziką kartą.

Rywalizację o tytuł mistrza świata zainaugurowano dwa tygodnie temu w Pradze. Finałową gonitwę o Grand Prix Czech wygrał debiutant Emil Sajfutdinow. Rosjanin, okrzyknięty w ojczyźnie następcą Igora Plechanowa, wicemistrza świata z lat 1964 i 1965, wyprzedził Szweda Fredrika Lindgrena i Australijczyka Jasona Crumpa.

Czy triumf dwóch żużlowców młodego pokolenia jest zwiastunem generalnej zmiany warty w dotychczasowym układzie sił w światowym speedwayu? Rządzący dotychczas niepodzielnie weterani zaprzeczają solidarnie podobnym rozważaniom.

Nicki Pedersen, obrońca mistrzowskiej korony, zawita do Leszna ze złamanym kciukiem. Ale duński twardziel nie odda rywalom punktów walkowerem. - Będę startował w Lesznie ze specjalnie skonstruowaną szyną, która umocni złamany kciuk. Bólem się nie martwię. Problemem pozostanie utrzymanie kierownicy - przyznał Pedersen.

- Liczę, że Polacy całkowicie zrehabilitują się za porażkę w stolicy Czech - uważa Marek Cieślak, selekcjoner polskiej reprezentacji, najlepszy obecnie trener na świecie. - Wierzę, że do finałowego wyścigu awansuje przynajmniej jeden Polak, a potem stanie też na podium. Ponad 22 tys. fanów żużla powinno mieć w sobotę powody do satysfakcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski