Żużel: W Lesznie szukają następcy Leigh Adamsa

Za takiego uchodzi m.in. klub z Leszna. - Mamy dobrą opinię w środowisku. Zgłosiło się do nas wielu żużlowców. I to ze ścisłej światowej czołówki - potwierdza Ireneusz Igielski, dyrektor zarządzający w Unii. Byki nie planują jednak rewolucji w składzie. Z drużyną pożegnali się Kenneth Bjerre oraz Mikkel Michelsen. Jak twie-rdzi Adam Skórnicki, następcę tego pierwszego już znaleziono. Może się nim okazać Thomas H. Jonasson.

Szwed jest po słowie z szefostwem Byków, ale leszczynianie cały czas czekają na rozwój wydarzeń na rynku transferowym. Były prezes Józef Dworakowski oraz menedżer Adam Skórnicki marzą bowiem o drugim Leigh Adamsie, czyli o zawodniku, który na długie lata chciałby się związał z leszczyńskim klubem. Pytanie tylko, jak kogoś takiego znaleźć w obecnych czasach?

Trener Fogo Unii uważa, że jedynym żużlowcem, który mógłby pójść w ślady Australijczyka jest Słowak Martin Vaculik. Dworakowski marzy natomiast o powrocie do Leszna Janusza Kołodzieja. Obaj zawodnicy w poprzednim sezonie jeździli w Unii Tarnów, która obecnie przeżywa organizacyjne trzęsienie ziemi. Jest więc jakaś szansa na zrealizowanie marzeń byłego prezesa i obecnego menedżera Fogo Unii.

A może warto zaryzykować i postawić na Darcy Warda? Australijczyk jest młody, niesamowicie utalentowany i do tej pory nie zmieniał klubów jak rękawiczki. Jasne, że to prawdziwy enfant terrible światowego żużla, ale w Lesznie potrafiono zapanować nawet nad sprawiającym nieco inne problemy Nicki Pedersenem. Za kandydaturą Warda przemawiają nie tylko umiejętności czysto sportowe, ale także to, że jest... zawieszony i jego dotychczasowy klub, czyli Unibax Toruń, poważnie się zastanawia, czy warto nadal stawiać na tego zawodnika.

Chyba warto, bo zawieszenie kiedyś się skończy, a Ward przez ten czas na pewno nie zapomni jak się jeździ na żużlu. To jednak tylko propozycja... Trudno natomiast uwierzyć w to, że do Leszna wróci Jarosław Hampel mający ważny kontrakt z Falu-bazem. Między bajki można też włożyć informacje, że do Leszna przeniesie się Tomasz Gollob. W Unii na każdym kroku podkreślają zresztą, że interesują ich tylko młodzi zawodnicy.

Taka deklaracja przekreśla także szanse Grega Hancocka, który zimą też pewnie będzie szukał nowego klubu. Podobnie jak Michael Jepsen Jensen, Peter Kildemand, Grzegorz Walasek i Grigorija Łaguta, którzy do tej pory jeździli w pogrążonej finansowym kryzysem Częstochowie. Trzej ostatni przymierzani są do klubów z Zielonej Góry i Rzeszowa. PGE Marma może się także pokusić o sprowadzenie wspomnianego już Golloba. Jensen z kolei był ponoć na celowniku Stali Gorzów, ale tam po tym, jak kontrakty przedłużyli Niels Kristian Iversen, Linus Sundstroem oraz Matej Zagar, dla obcokrajowców zrobiło się bardzo ciasno.

Większość klubów nie będzie zresztą dokonywała hurtowych transferów, starając się zatrzymać swoich dotychczasowych liderów. W najgorszej sytuacji będą PGE Marma Rzeszów oraz GKM Grudziądz, który z pewnością wygra konkurs ofert na miejsce w Enea Ekstralidze. Taki już jednak los beniaminka, że po awansie trzeba poważnie wzmocnić skład.