Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: W Pile ze wszystkiego są zadowoleni

TS
Żużlowcy Polonii w swoim pierwszym roku startów w Nice PLŻ zajęli piąte miejsce w tabeli
Żużlowcy Polonii w swoim pierwszym roku startów w Nice PLŻ zajęli piąte miejsce w tabeli Wiesłąw Szmagaj
- Gdyby przed sezonem ktoś mi powiedział, że będziemy tak wysoko w tabeli, to bym nie uwierzył - mówi Tomasz Żentkowski, menedżer żużlowców Polonii.

Pilanie w tym sezonie debiutowali w Nice PLŻ. - I dlatego traktowaliśmy te rozgrywki jako nowe doświadczenie i wyzwanie. Od początku drużyna spisywała się jednak bardzo dobrze. Niemal przez cały czas zajmowaliśmy trzecie, czwarte miejsce w tabeli, czego nawet nie zakładaliśmy. Ostatecznie zakończyliśmy sezon na piątej pozycji, co też jest sporym osiągnięciem. Tym bardziej, że za nami uplasowały się zespoły z większymi budżetami i większymi aspiracjami - mówi Tomasz Żentkowski.

Przed tegorocznymi rozgry-wkami w pilskim klubie doszło do sporych zmian kadrowych. Beniaminek po awansie do Nice PLŻ dokonał kilku transferów. - I wszystkie one wypaliły. Kto najbardziej mnie zaskoczył? Chyba Wadim Tarasenko. Podpisywaliśmy z nim kontrakt bez żadnych zobowiązań. Umówiliśmy się tak, że Rosjanin przyjedzie na treningi i pokaże na co go stać. I jak się okazało, stać go na wiele, bo Wadim szybko stał się wiodącą postacią w drużynie - mówi menedżer Polonii.

Bardzo dobry sezon mają za sobą także Norbert Kościuch i Michał Szczepaniak, którzy zimą również trafili do Piły. - Jeden i drugi, to solidni ligowcy. U nas pojechali lepiej niż przed rokiem, z czego możemy się tylko cieszyć - dodaje Tomasz Żentkowski. Nową twarzą w zespole był także 18-letni Brady Kurtz. - Jego transfer od początku traktowaliśmy jako inwestycję w przyszłość. Ten rok miał być dla niego nauką. Miał poznać polską ligę i po-lskie tory. Dlatego nawet jak miał słabszy mecz, to w następnym ponownie dostawał szansę - mówi menedżer.

Jak się okazało, na Australijczyka warto było stawiać, bo ten mimo młodego wieku pokazał spory potencjał i stał się ulubieńcem kibiców, którym przypadł do gustu jego widowiskowy styl jazdy. Kurtz nieźle też sobie radził w turniejach indywidualnych. Dotarł przecież do Grand Prix Challenge, a wkrótce pojedzie z dziką kartą w Grand Prix Australii. To wszystko może sprawić, że młodym Australijczykiem będą zainteresowane inne kluby. - Zdajemy sobie z tego sprawę, ale mamy nadzieję, że uda nam się go zatrzymać - zapowiada Tomasz Żentkowski.

Kto jeszcze ma zostać w Pile. - Nie chcemy rewolucji kadro-wej. Chcemy zatrzymać trzon zespołu. Mam tutaj na myśli Kościucha, Szczepaniaka, Tarasenkę czy wspomnianego Kurtza. Nie płacimy może wielkich pieniędzy, ale mamy opinię wypłacalnego klubu, na którą pracowaliśmy przez ostatnie cztery lata. Zawsze w terminie regulujemy płatności i to jest nasz atut w rozmowach z żużlowcami. Wiadomo jednak, że są kluby, które mogą zaoferować więcej - zaznacza menedżer Polonii.

Kurtz nie jest jedynym zawodnikiem Polonii, który w tym sezonie otrzymał dziką kartę na starty w Grand Prix. Wcześniej takie zaproszenie na turniej w Cardiff dostał Daniel King. - To tylko pokazuje, że mamy dobrego nosa do zawodników. Anglik w stolicy Walii zaprezentował się solidnie, był nawet o krok od półfinału, ale u nas miejsca w pod-stawowym składzie wywalczyć sobie nie zdołał. To pokazuje, że konkurencja była spora - uważa Tomasz Żentkowski.

Problemy z miejscem w skła-dzie miał także Patryk Dolny, który w ubiegłym roku był ważnym ogniwem zespołu. Niestety, w obecnym sezonie wychowanek Polonii nie był już tak skuteczny i wiele spotkań oglądał z ławki rezerwowych. - To prawda. To nie był ten sam Patryk z poprzedniego sezonu. Ale też teraz jeździliśmy w wyższej lidze. Prawdą jest natomiast, że spodziewaliśmy się po tym zawodniku nieco więcej. W żużlu nie wszystko można jednak przewi-dzieć - ocenia Żentkowski.

In plus zaskoczył za to 48-letni Piotr Świst, który niedzielnym meczem w Częstochowie zakończył żużlową karierę. - Piotr spędził u nas ostatnie sześć lat i dlatego chcemy go godnie pożegnać. Wkrótce ogłosimy termin i listę zawodników, którzy wystąpią w jego pożegnalnym turnieju. Listę startową będzie ustalał sam Piotr. On już w tym roku starty w lidze łączył z pro-wadzeniem szkółki i chcemy, aby się tym dalej zajmował. Warto przecież wykorzystać jego ogromne doświadczenie - mówi menedżer Polonii.

W Pile są nie tylko zadowoleni z wyników zespołu, ale także z frekwencji. - Trudno nie być z niej zadowolonym, skoro mieliśmy najwięcej kibiców w całej Nice PLŻ. Nasze spotkania średnio oglądało ponad pięć tysięcy wi-dzów. To pokazuje, że w mieście jest zapotrzebowanie na dobry żużel. Doceniają to sponsorzy i władze miasta, z którymi współpraca układa się bardzo dobrze. Można zatem powiedzieć, że ten sezon był dla nas pod każdym względem udany. Powoli jednak trzeba już będzie zacząć myśleć o tym kolejnym - kończy Tomasz Żentkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski