Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: W Sanoku mistrzostwa świata w wyścigach na lodzie

TS
Grzegorz Knapp jest najbardziej znanym i utytułowanym polskim zawodnikiem
Grzegorz Knapp jest najbardziej znanym i utytułowanym polskim zawodnikiem Tomasz Stręk
Po raz pierwszy w historii Polska będzie organizatorem finału Drużynowych Mistrzostw Świata w wyścigach na lodzie. Po raz pierwszy też reprezentacja naszego kraju wystąpi w tych prestiżowych zawodach. Nie ma się jednak co oszukiwać, to nie biało-czerwono będą faworytami turnieju w Sanoku.

- Piąte miejsce uznam za sukces - mówi Paweł Ruszkiewicz, promotor ice racingu w Polsce oraz menedżer naszej reprezentacji. - W klasycznym żużlu jesteśmy potęgą, a w wyścigach na lodzie stawiamy dopiero pierwsze kroki. Świadczy o tym choćby to, że dla nas będzie to dopiero debiut w tak poważnej imprezie. Poza tym przyjdzie nam rywalizować z naprawdę bardzo wymagającymi rywalami - dodaje.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ:
Żużel na GłosWielkopolski.pl

Tymi najbardziej wymagającymi będą Rosjanie, którzy w Drużynowych Mistrzostwach Świata nie mają sobie równych. Ta impreza rozgrywana jest od 1979 roku i w całej jej historii tylko trzykrotnie się zdarzyło, aby ktoś inny niż Rosjanie (wcześniej jako Związek Radziecki oraz Wspólnota Niepodległych Państw) stanął na najwyższym stopniu podium! Ta sztuka tylko dwukrotnie udała się Szwedom oraz raz ekipie RFN.

Od 18 lat Rosjanie są jednak niepokonani. I prawdę mówiąc, niewiele wskazuje na to, aby w tym roku miało być inaczej. Tym bardziej że do Sanoka przyjadą Danił Iwanow, Dmitrij Kołtakow oraz przede wszystkim Nikołaj Krasnikow. Ten ostatni to prawdziwa legenda ice racingu, ośmiokrotny indywidualny mistrz świata, zawodnik, który w ostatnich latach wręcz zdominował tę dyscyplinę sportu.

- To dla nas świetna sprawa, że Krasnikow przyjedzie do Sanoka. Jest to magnes dla kibiców z całej Europy, ponieważ ten wybitny zawodnik zrezygnował z walki o kolejny tytuł indywidualnego mistrza świata i w tym roku nie planuje żadnych innych startów poza Rosją - mówi Ruszkiewicz.

Kto może zagrozić Rosjanom? Pewnie nikt, choć na sprawienie wielkiej niespodzianki liczą Austriacy. Oni do Polski przyślą weteranów, 42-letniego Franka Zorna oraz o trzy lata starszego Haralda Simona. Tego drugiego doskonale znają kibice ice racingu w Poznaniu, bo to właśnie on wygrał na torze regatowym Malta pierwszą, i jak na razie jedyną, odsłonę turnieju o Złote Koziołki.

Simon to zresztą uznana marka w swojej dyscyplinie sportu. W ubiegłym roku zajął siódme miejsce w indywidualnych mistrzostwach świata, będąc najlepszym zawodnikiem spoza Rosji. Austriacy są już zresztą przyzwyczajeni do pozostawania w cieniu swoich rywali ze wschodu. W pięciu ostatnich finałach DMŚ aż czterokrotnie sięgali bowiem po srebrny medal. Ten jeden raz zdołali ich wyprzedzić Szwedzi, którzy w Sanoku zapewne również będą się liczyli w walce o miejsce na podium. Oprócz wymienionych już ekip w finale wystartują jeszcze Finowie, Niemcy i Czesi.

- Stawka jest naprawdę bardzo mocna. Wierzę jednak, że na własnym torze i przy wsparciu kibiców uda nam się sprawić niespodziankę. Naszych barw bronić będą Grzegorz Knapp, Paweł Strugała oraz Mirosław Daniszewski. Ten pierwszy startuje już w cyklu Grand Prix, więc doskonale zna smak rywalizacji z najlepszymi - twierdzi Ruszkiewicz.

Finał Drużynowych Mistrzostw Świata rozegrany zostanie w najbliższy piątek oraz sobotę. Relację na żywo z drugiego dnia rywalizacji zaprezentuje TVP Sport. Początek transmisji o godz. 15.00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski