Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Wszyscy lubią tor w Lesznie, więc faworytów do wygranej jest wielu

Tomasz Sikorski
Kto wygra Grand Prix Europy w Lesznie?
Kto wygra Grand Prix Europy w Lesznie? Grzegorz Dembiński
Greg Hancock, później Tomasz Gollob oraz Jarosław Hampel i dalej długo, długo nic - takiego zdania są bukmacherzy typując kandydatów do zwycięstwa w sobotnim turnieju (początek o godz. 19) o Grand Prix Europy, który rozegrany zostanie na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie. Z bukmacherami dyskutować nie ma sensu, ale warto zwrócić uwagę na fakt, że żaden z tych zawodników na tym obiekcie jeszcze nie triumfował.

Za Polakami przemawia jednak atut własnego toru i wysoka forma zaprezentowana podczas inauguracyjnego turnieju w Auckland. Amerykanin z kolei, to klasa sama w sobie - to aktualny mistrz świata i lider klasyfikacji generalnej. Jakby tego było mało, Hancock na każdym kroku podkreśla, że bardzo lubi startować w Lesznie i czuje się tam znakomicie.

CZYTAJ TEŻ:
ŻUŻEL W GŁOSIE WIELKOPOLSKIM

- To jeden z najlepszych torów żużlowych na świecie. Ma świetny kształt, geometria jest niemal idealna, w sam raz do ścigania. Poza tym, jak na każdym obiekcie w Polsce jest tam świetna atmosfera - twierdzi Amerykanin, który w swoim najlepszym występie na stadionie Smoczyka był drugi. Było to w 2008 roku.

Przed rokiem Hancock także spisywał się świetnie, po rundzie zasadniczej był liderem, ale do finału nie dojechał. - Zawaliłem półfinał. I to na całej linii. Źle wybrałem pole startowe, a później źle wystartowałem i już nie byłem w stanie dogonić rywali - wspomina na oficjalnej stronie cyklu. - Teraz mam zamiar uniknąć takiego błędu. Liczę na awans do finału, a tam może już być różnie - uważa najlepszy żużlowiec świata.

ZOBACZ:
JAROSŁAW HAMPEL: MIŁO BYŁOBY WYGRAĆ W LESZNIE

W poprzednim turnieju o Grand Prix Europy, o dziwo, doskonale spisywał się również Fredrik Lindgren. I on jednak po znakomitej pierwszej części zawodów, szansę na zwycięstwo stracił w półfinale. - Byłem wtedy bardzo szybki, kto wie czy nie najszybszy w całej stawce, ale, niestety, nie wykorzystałem tego. Lubię jednak ten tor. Znam tam wszystkie dobre ścieżki - mówi Szwed, który w minioną niedzielę miał okazję wystartować w Lesznie w meczu ligowym. Nie był to jednak porywający występ Lindgrena. - Z biegu na bieg się rozkręcałem i dlatego jestem dobrej myśli przed turniejem - zapowiada żużlowiec.

Kto jeszcze, oprócz wymienionych wcześniej zawodników, może pokusić się o zwycięstwo w sobotnim turnieju. W gronie kandydatów do wygranej nie można nie wymienić Nicki Pedersena oraz Emila Sajfutdinowa. Obaj wystąpili w tym roku w Memoriale Smoczyka, więc doskonale wiedzą, czego się mogą spodziewać na tym torze. Rosjanin zresztą tamte zawody wygrał. - Pokonanie Jarosława Hampela na jego własnym torze, to zawsze jest powód do dumy. To też dobrze wróży przed Grand Prix na tym stadionie - mówił wówczas Rosjanin.

Nieco słabiej w memoriale wypadł Pedersen, ale o tym, że on świetnie się czuje na obiekcie przy ul. Strzeleckiej mogliśmy się przekonać podczas ubiegłorocznej edycji Grand Prix, kiedy to stanął na najwyższym stopniu podium. Duńczyk po słabszych dwóch poprzednich sezonach, w tym zapowiada wielkie odrodzenie. I chyba nie rzuca słów na wiatr, bo w Auckland był trzeci, a w ostatnim meczu ligowym zdobył 18 punktów.

ŻUŻEL - MIŁOŚĆ ROCKMANA:
GLACA O MIŁOŚCI DO ŻUŻLA

Słabo w ostatniej kolejce ligowej zaprezentował się za to Tomasz Gollob. Miejmy jednak nadzieję, że był to typowy wypadek przy pracy i w sobotę kapitan reprezentacji Polski po raz kolejny będzie urzekał kibiców swoją jazdą. On zresztą nieraz już udowodnił, że w ważnych momentach potrafi stanąć na wysokości zadania.

Kto jeszcze może powalczyć o podium? Z pewnością Jason Crump, który w Lesznie triumfował dwukrotnie. Po słabym występie w Nowej Zelandii na pewno straty będzie chciał odrobić Andreas Jonsson. Nie można też zapomnieć o Antonio Lindbaecku. Szwed w lidze jeździ w kratkę, ale w Auckland pokazał, że w tym sezonie może napsuć trochę krwi faworytom. Kandydatów do odegrania znaczącej roli w sobotni wieczór jest więc wielu. To dobrze, bo to oznacza, że kibice zobaczą arcyciekawe zawody.

Tak było w Auckland
1. Greg Hancock (USA) 22 (3,2,3,3,3+2+6)
2. Jarosław Hampel (Polska) 18 (1,1,3,3,3+3+4)
3. Nicki Pedersen (Dania) 13 (1,3,2,2,1+2+2)
4. Jason Crump (Australia) 12 (2,3,0,2,2+3+0)
5. Tomasz Gollob (Polska) 15 (3,3,3,2,3+1)
6. Antonio Lindbaeck (Szwecja) 13 (3,2,2,3,2+1)
7. Emil Sajfutdinow (Rosja) 8 (1,2,3,w,2+0)
8. Fredrik Lindgren (Szwecja) 8 (2,1,2,1,2+0)
9. Bjarne Pedersen (Dania) 7 (2,0,1,3,1)
10. Hans Andersen (Dania) 6 (0,1,1,1,3)
11. Chris Harris (W. Brytania) 5 (1,0,1,2,1)
12. Chris Holder (Australia) 4 (0,3,1,0,0)
13. Andreas Jonsson (Szwecja) 4 (3,0,0,1,d)
14. Kenneth Bjerre (Dania) 4 (2,2,d,d,0)
15. Peter Ljung (Szwecja) 4 (0,1,2,1,0)
16. Jason Bunyan (W. Brytania) 1 (0,0,0,0,1)

Imprezy towarzyszące
piątek

16.00: "Szlifowanie bruku" (Rynek), impreza Monster (alejka przed stadionem)
17.15: losowanie numerów startowych przed FIM FOGO European Speedway Grand Prix
18.00: oficjalny trening przed Grand Prix
22.00: Monster VIP Speedway Party (Crime Story Speedway Pub)
sobota
10.00: "Szlifowanie Bruku" (Rynek)
15.00: Monster Rig (alejka przed stadionem)
17.00: otwarcie bram stadionu
17.15: podpisywanie autografów przez zawodników
19.00: FIM FOGO European Speedway Grand Prix
22.00: support przed koncertem
22.30: Gwiazda wieczoru - koncert zespołu My Riot (scena w alejce przed stadionem)
00.00: zakończenie imprezy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski