Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowcy mają szansę na obronę tytułu

Jacek Portala
Jarosław Hampel, kapitan Unii Leszno i wicemistrz świata, był jednym  z bohaterów pierwszej rudy mistrzostw ekstraligi
Jarosław Hampel, kapitan Unii Leszno i wicemistrz świata, był jednym z bohaterów pierwszej rudy mistrzostw ekstraligi Grzegorz Dembiński
Do wyścigu o tytuł drużynowego mistrza Polski żużlowcy wystartowali na starych modelach tłumików. Nie wiadomo jednak, jak długo jeszcze ten zapis w regulaminie Głównej Komisji Sportu będzie obowiązywał. Przypominamy, że we wszystkich konkurencjach mistrzostw świata w kategorii seniorów i juniorów oraz w innych czołowych ligach Starego Kontynentu żużlowcy używają już wyłącznie nowego, wyciszonego modelu tłumika, produkowanego przez cztery firmy - Akrapovic, Prodrive, DEP Pipes i King.

Wskutek konfliktu o tłumiki reprezentacji Polski, supermocarstwu światowego speed-waya, groziło wykluczenie z tegorocznych mistrzostw świata. Dziś wiadomo, że Polacy bronić będą prymatu na świecie, a areną tegorocznego finału Drużynowego Pucharu Świata będzie stadion imienia Edwarda Jancarza w Gorzowie.

Spór o tłumiki wyraźnie wygasa, ale jednak nie został ostatecznie zakończony. Członkowie Prezydium Zarządu Głównego Polskiego Związku Motorowego, na wniosek działaczy GKSŻ, podjęli wczoraj niezwykle ważne decyzje - potwierdzono organizacje w Polsce wszystkich wszystkich turniejów umieszczonych w kalendarzu Międzynarodowej Federacji Motocyklowej (FIM) i Europejskiej Unii Motocyklowej (UEM) w 2011 roku oraz udział polskich zawodników w zawodach FIM i UEM poza granicami kraju, w których PZM przydzielono już miejsca.

Komunikat ZG PZM oznacza, że FIM podtrzymuje swoje stanowisko w zakresie używania nowych tłumików. Biało-czerwoni we wszystkich zawodach rangi FIM i UEM (w tym Drużynowych Mistrzostw Świata i cykl Grand Prix) będą musieli startować na tłumikach nowej generacji! Dotyczy to również zawodów rozgrywanych w Polsce. W rozgrywkach ligowych nadal będą obowiązywały stare tłumiki.
Stanowisko PZM w sprawie zgody naszych żużlowców na starty w ligach zagranicznych (Szwecja, Wielka, Brytania, Dania, Czechy, Niemcy) także stało się bardziej liberalne. Wszak wielu żużlowców podpisało zimą kontrakty (w klubach szwedzkiej Elitserien zatrudniono 25 Polaków) i przez zakaz stosowania nowych tłumików w naszej lidze groziło im zerwanie umów z promotorami w Szwecji i w Anglii.

- Podczas ostatniej narady ustalono, że polskie kluby nie będą występowały o zgodę dla zawodników na starty w ligach zagranicznych. Jeżeli jednak klub wystąpi z taką zgodą, to istnieje możliwość, że rozpatrzymy ją pozytywnie - twierdzi Piotr Szymański z Poznania, przewodniczący GKSŻ. Jeżeli zawodnicy uznają, że w ligach zagranicznych nowe tłumiki są dla nich bezpieczne, to na własną odpowiedzialność mogą w nich startować - dodał sternik naszej żużlowej centrali. Jednocześnie nie wykluczył, że nowe tłumiki będą obowiązywały jeszcze w tegorocznych rozgrywkach polskiej ligi. Wielu naszych zawodników jest już przygotowanych do wspomnianej zmiany.

W premierze rozgrywek ekstraligi Betard Sparta Wrocław i Włókniarz Częstochowa, uważani za ubogich krewnych najsilniejszych i najzamożniejszych w ekstralidze udowodnili, że nie będzie kapitulacji w żadnej konfrontacji. A to oznacza, że nikt nie będzie się nudził na trybunach stadionów ekstraligi. Dopisała pogoda i frekwencja. Kibice zatęsknili za ligowymi emocjami. I pierwsze mecze nie rozczarowały. Najwięcej powodów do radości mieli kibice z Wrocławia i Gniezna.


To dopiero pierwszy krok

Z Mirosławem Jabłońskim, wychowankiem Startu Gniezno, rozmawia Jacek Portala

Zdecydowane zwycięstwo z Lotosem Wybrzeże w jaskini lwa jest milowym krokiem na drodze do wymarzonego awansu?
Zwycięstwo nad Bałtykiem zawsze ma podwójną wartość, ale to dopiero pierwszy krok. Żużlowcy z Gdańska, obok zdegradowanej jesienią do pierwszej ligi Polonii Bydgoszcz, są największym faworytem wyścigu o awans do ekstraligi. Nigdy nie zaprzątam sobie głowy statystkami, ale to jest nasze pierwsze ligowe zwycięstwo na torze w Gdańsku od ponad dwudziestu lat!

W premierowej konfrontacji był Pan liderem gnieźnieńskich Orłów. Dwanaście punktów z bonusem musi budzić uznanie. Pomogło Panu drobiazgowe rozpoznanie gdańskiego toru?
Tak. W latach 2004-2005 broniłem barw klubu z Wybrzeża. Mój starszy brat, Krzysztof, ścigał się w gdańskiej drużynie nawet pięć lat. To już przeszłość. Wróciliśmy do macierzystego klubu i tylko Start teraz się liczy. Ale powtarzam - po niedzielnej wiktorii nie możemy bujać w obłokach i musimy twardo stąpać po ziemi. Teraz koncentruję się tylko na niedzielnej konfrontacji z Orłem Łódź w Gnieźnie. Przyznam jednak, że dla braci Jabłońskich sukces Startu na torze w Gdańsku, zawsze będzie miał szczególny, prestiżowy wymiar.

Start ostatni raz w najwyższej klasie rozgrywek ścigał się dwanaście lat temu. Czujecie teraz presję?

Dwa lata temu zostaliśmy sklasyfikowani na czwartym miejscu w tabeli, a przed rokiem zajęliśmy trzecią lokatę. Zawsze stawiam sobie wysoko poprzeczkę. W Gnieźnie panuje dobry klimat dla speedwaya. A nasi kibice tęsknią za ekstraligą. W Gdańsku byli naszym ósmym zawodnikiem. Naprawdę.

Absencja dwukrotnego mistrza świata juniorów Darcy'ego Warda i Thomasa Jonassona ułatwiła czerwono-czarnym drogę do zwycięstwa nad morzem?

Australijczyk leczy kontuzję, ale Jonasson nie walczył z nami z zupełnie innych powodów. Uważam, że nawet obecność Warda nie byłaby w stanie skutecznie zastopować naszego natarcia. W Gdańsku byliśmy skoncentrowani i zdeterminowani. Atakowaliśmy na całej szerokości toru. Nie było dla nas straconych pozycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski