Zużyte kineskopy telewizyjne w Wielkopolskim Parku Narodowym. Właśnie takiego odkrycia dokonał Jacek Górny, mieszkaniec podpoznańskich Wirów, który natknął się na przykre znalezisko podczas porannego joggingu.
- Ktoś wyrzucił je zaledwie 200-300 metrów od granicy parku - opowiada mężczyzna. - W pierwszej chwili mnie zatkało, ale zaraz potem wściekłem się - dodaje.
Ocenia, że w parku na terenie obwodu ochronnego Wiry, znalazło się ponad sto sztuk zużytego sprzętu. Żeby go tam zostawić sprawca musiał wjechać na teren chroniony samochodem, co już samo w sobie stanowi naruszenie prawa. Jacek Górny osobiście zgłosił tę sprawę na policję.
- Natychmiast powiadomiliśmy o zgłoszeniu straż parku - mówi Maciej Dziuba z komisariatu policji w Komornikach.
I rzeczywiście, po interwencji czytelnika "Głosu", śmieci zniknęły stamtąd w przeciągu kilku godzin. Zostały wywiezione na wysypisko w Piotrowie, gdzie mają zostać zabezpieczone. Problem w tym, że samo sprzątanie rozwiązuje problem tylko doraźnie.
Mimo systematycznej kontroli na tym terenie co roku składowane są tony śmieci. Turyści odwiedzający park wyrzucają pojedyncze papierki lub butelki po napojach, a kierowcy zostawiają tu śmieci o większych gabarytach, takie jak właśnie zużyty sprzęt RTV i AGD.
Kontrola czystości w parku nie jest zadaniem łatwym, bo na niektórych odcinkach rezerwat graniczy z szosą, więc osobę, która chce tu zostawić swoje śmieci trudno jest przyłapać na gorącym uczynku. Właśnie dlatego lokalne służby wspólnie starają się zapobiegać takim sytuacjom.
- Ochrona naszych strażników jest całodobowa - zaznacza Jerzy Kubacki, komendant straży Wielkopolskiego Parku Narodowego. Dodaje też, że w pilnowaniu porządku na jego terenie pomagają również strażnicy gminni z Puszczykowa i miejscy z Komornik, a także policjanci komisariatów graniczących z WPN. Mimo to nadal zdarza im się trafiać na podobne przypadki nielegalnych składowisk śmieci.
Jerzy Kubacki przyznaje, że odpadów wyrzucanych w ten sposób jest coraz więcej. - Każdego roku to nawet kilkanaście przyczep - ocenia.
Trudną sytuację potwierdza Dariusz Krupiński, leśniczy Wielkopolskiego Parku Narodowego. Jak mówi, od zeszłego roku liczba godzin poświęcona na sprzątanie terenu została zwiększona o jedną trzecią, ale to i tak za mało, by skutecznie uporać się z uciążliwym problemem. - Ogrom śmieci jaki człowiek pozostawia na terenach zielonych jest wprost niewyobrażalny - mówi.
Iwona Liszczyńska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu potwierdza, że zaśmiecanie lasów to w naszym regionie spory problem. Przewinienie ścigane jest na podstawie Kodeksu Wykroczeń.
- Policjanci i przedstawiciele innych służb, mogą ukarać sprawcę mandatem w wysokości od 20 do 500 złotych - informuje. Jeśli sprawa trafi do sądu, kwota może urosnąć nawet do 5 tysięcy złotych.
Niestety, nawet groźba wysokiej grzywny nie każdemu daje do myślenia. W ubiegłym roku wielkopolscy policjanci otrzymali blisko 600 zgłoszeń łamania przepisów o ochronie przyrody i wystawili prawie 500 mandatów.
Ponad 20 z tych spraw zostało skierowanych do sądu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?