Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwężenia ul. Gdyńskiej: Według kierowców to sabotaż

Bogna Kisiel
Bogna Kisiel
Zwężenia ul. Gdyńskiej: Według kierowców to sabotaż
Zwężenia ul. Gdyńskiej: Według kierowców to sabotaż Waldemar Wylegalski
Wyłączenie po jednym pasie ruchu w każdym z kierunków na Gdyńskiej powoduje korki oraz częściowe zablokowanie skrzyżowania z Bałtycką. Kierowcy określają tę sytuację krótko: To sabotaż? Spółka PIM tłumaczy, że trzeba zmienić dotychczasową tzw. metryka przejazdów przez tory bocznicowe.

– To skandal! – oburza się Tadeusz Kaczmarek, mieszkaniec Poznania, który codziennie dojeżdża do pracy do jednej z firm, znajdującej się w Czerwonaku. I pyta: – Jaki ma sens wyłączenie po jednym pasie ruchu na odcinku kilkunastu metrów?
Jarosław Krotecki, pokonujący tę trasę regularnie, bo mieszka w Koziegłowach, a pracuje w Poznaniu, uważa, że to rozwiązanie nie jest niczym uzasadnione.

– To zwyczajny sabotaż! – mówi zdenerwowany pan Jarosław. – Prezydent Jaśkowiak realizuje to co zapowiedział czyli ustawianie szlabanów na rogatkach, by „pezety” nie wjeżdżały mu do miasta.

Irytację kierowców wywołuje fragment ulicy Gdyńskiej, od Chemicznej do skrzyżowania z Bałtycką. Jadący od strony Czerwonaka, mogliby poruszać się dwoma pasami ruchu aż do Bałtyckiej. Jednak przed skrzyżowaniem prawy pas ruchu na odcinku kilkunastu metrów jest zastawiony pachołkami i muszą zjeżdżać na lewy. To powoduje gigantyczne korki.

– Zdarza się, że jakiś desperat nie wytrzymuje. Wysiada i wyrzuca na pobocze pachołki, stojące na środku pasa i dwa pasy są czynne, a przejazd odbywa się płynnie – twierdzi J. Krotecki.

Na drugiej jezdni Gdyńskiej jest podobna sytuacja. W tym przypadku zjazd z Bałtyckiej w Gdyńską nie powinien stanowić problemu, ponieważ są dwa pasy do lewoskrętu.
Niestety, jeden z nich tuż za skrzyżowaniem kończy się, bo również został zastawiony pachołkami. Kierowcy czekają aż zostaną wpuszczeni przez jadących prawym pasem do lewoskrętu. Nie dość, że tworzy się korek, to część samochodów pozostaje na skrzyżowaniu i blokuje je po zmianie świateł.

Te „wąskie gardła” na Gdyńskiej znajdują się przed torami bocznicowymi, które prowadzą do firmy Exide (dawniej Centra).

– Zwężenie jezdni na odcinkach torów bocznicowych związane jest z podniesieniem kategorii przejazdu z D na C czyli koniecznością zabudowy sygnalizatorów – tłumaczy zwężenia na jezdniach Paweł Śledziejowski, prezes spółki Poznańskie Inwestycje Miejskie, która nadzoruje przebudowę ulicy Gdyńskiej. I dodaje, że zmieniły się przepisy w PKP. – Pierwotny projekt uzgodniony przez kolej nie przewidywał zabudowy sygnalizatorów.

Rezultatem wprowadzonych zmian było podniesienie kategorii przejazdu. Tzw. metryki przejazdów dotyczyły sytuacji sprzed przebudowy Gdyńskiej, gdy miała ona po jednym pasie ruchu w każdym kierunku. Aktualnie są dwa pasy w każdym kierunku, które przecinają się z torami bocznicowymi. – To wymusza wprowadzenie dodatkowych zabezpieczeń – twierdzi P. Śledziejowski. – Obecnie trwają prace związane z montażem urządzeń sterujących ruchem kolejowym, które zakończą się około 21 listopada.

Zobacz komentarz: Niebezpieczne teorie spiskowe

Do końca miesiąca urządzenia te będą testowane. Jeśli będą funkcjonować bez zarzutu, to wszystkie cztery pasy ruchu zostaną udostępnione w pełnym zakresie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski