- Sąsiadka płaciła 6 złotych, my 5. Teraz wszyscy mamy płacić 10 - mówi jedna z lokatorek. W piśmie nie ma wytłumaczenia skąd ta podwyżka, ani dlaczego stara stawka wypowiedziana została z miesięcznym, a nie ustawowym trzymiesięcznym terminem.
- Nikt z nami nie rozmawia, ani związki, ani ich pełnomocnik - dodaje lokatorka. Poznańskie oddziały związków nie "przyznają się" do kamienicy.
Lokatorzy: Nikt z nami nie rozmawia, ani związki, ani ich pełnomocnik
- Nie chce tych rzeczy komentować - mówi Jarosław Lange z Solidarności. - To kwestia na posiedzenie Komisji Krajowej, tym bardziej, że to świeża sprawa.
- Nie mam nic do powiedzenia. Mam statut i w nim nie ma żadnego majątku - ucina Bolesław Stanikowski z OPZZ. Po chwili dodaje jednak, że nawet gdyby dostał pełnomocnictwo do zajęcia się sprawą budynku to by go nie przyjął. Na związkowcach jednak suchej nitki nie zostawia Tomasz Lewandowski (SLD), radny.
- Tydzień temu było duże spotkanie związkowców i rozmowa na ten temat. Niektórzy w ogóle nie wiedzą o sprawie. To, co się dzieje to Himalaje obłudy - mówi radny. - Nie można walczyć o gwarancje socjalne dla pracowników komunalnych przedsiębiorstw, używać słów o walce o godność człowieka, sprawiedliwość, a z drugiej strony, gdy chodzi o własność, zachowywać się jak kapitalista. Narażają się na śmieszność. Oczekuję "odszczekania" wypowiedzi związkowców, które pojawiły się w mediach i szacunku dla lokatorów.
Zapowiada, że jeśli tak się nie stanie przestanie związkowców bronić w ich sprawach. Albo też zacznie stosować zasady rynkowe.
Rozumiemy prawa lokatorów. Stawki zostały wypowiedziane zgodnie z zapisami w umowach, które mają.
Mecenas Jacek Masiota, pełnomocnik właścicieli kamienicy tłumaczy, że lokatorzy do tej pory mieli stawki od 3 do 7,40 za metr kwadratowy. A rzetelnie płaciło tylko dwóch. Osiem rodzin ma wyroki eksmisyjne.
- Budynek jest w fatalnym stanie. Trzeba dokończyć remont dachu, bo woda leje się do pustostanów - tłumaczy mecenas. - Dopóki nie zakończy się w sądzie spór z miastem o zasiedzenie kamienicy, a potrwa na pewno kilka miesięcy, więcej remontów nie będzie. Kamienica sama się nie finansuje. Właściciele muszą dopłacać, a na to pieniędzy nie mają. Rozumiemy prawa lokatorów. Stawki zostały wypowiedziane zgodnie z zapisami w umowach, które mają.
Kto był właścicielem kamienicy?
Przed wojną właścicielem budynku przy ul. Święty Wojciech 30 były związki zawodowe pracowników kupieckich, przemysłowych i biurowych. Po wojnie funkcjonujące wówczas związki podobno w latach 50. przekazały go Miejskiej Radzie Narodowej. Budynkiem zarządza MPGM. W 2008 roku, zgodnie z informacją z miasta, lokatorzy złożyli wnioski o wykup mieszkań. Jesienią 2012 r. dowiedzieli się, że trwają starania o komunalizację budynku. Na początku marca MPGM poinformował ich, że nieruchomość wydana została OPZZ I NSZZ "Solidarność".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?