Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolniona dyrektor szpitala im. Raszei w Poznaniu chce wrócić do pracy. Miasto się zastanowi

Łukasz Cieśla
Zwolniona dyrektor szpitala im. Raszei w Poznaniu chce wrócić do pracy. Miasto się zastanowi
Zwolniona dyrektor szpitala im. Raszei w Poznaniu chce wrócić do pracy. Miasto się zastanowi archiwum polskapresse
Elżbieta Wrzesińska-Żak, która na wniosek CBA została zwolniona dyscyplinarnie z funkcji dyrektora poznańska szpitala im. Raszei, chce wrócić do pracy. Taką propozycję ugody przedstawił dzisiaj w sądzie jej pełnomocnik prawny.

Prawnik poznańskiego Urzędu Miasta jej nie odrzucił. Stwierdził, że w ciągu dwóch tygodni skonsultuje tę “ofertę" z prezydentem miasta. To zadziwiające stanowisko, bo to urzędnicy podjęli wcześniej decyzję o zwolnieniu pani dyrektor.

ZOBACZ:
DYREKTOR RASZEI ODWOŁANA DYSCYPLINARNIE!

Dlaczego prawnik potrzebuje aż dwóch tygodni? Bo jak wyjaśniał w sądzie, prezydent Ryszard Grobelny ma napięty kalendarz.

Co ciekawe, miasto reprezentuje ten sam prawnik, który początkowo twierdził, że nie ma podstaw do odwołania pani dyrektor. Potem jednak, w zeszłym roku, urzędnicy podjęli decyzję o dyscyplinarnym zwolnieniu dyrektor Żak z powodu złamania tzw. “ustawy antykorupcyjnej". Ta decyzja rodziła się “w bólach".

- Doszło do tego, że pani dyrektor najpierw dostała od pracodawcy potwierdzenie, że nie łamie żadnych przepisów. Potem, gdy CBA nalegało na jej zwolnienie, urząd się ugiął, zwolnił ją i to jeszcze dyscyplinarnie. To zadziwiająca zmiana decyzji przez urząd - komentuje osoba znając szczegóły sprawy.

Kłopoty dyrektor Elżbiety Wrzesińskiej-Żak zaczęły się wskutek kontroli CBA. Ustaliło ono, że w okresie kierowania szpitalem miejskim prowadziła również prywatny gabinet lekarski. Jak wskazało CBA, prawo zabrania łączenia publicznej funkcji z jednoczesnym prowadzeniem prywatnego interesu, w tym przypadku gabinetu dermatologicznego.

Po kontroli pracownicy biura wysłali do poznańskiego magistratu wniosek o odwołanie Wrzesińskiej-Żak. Urząd początkowo się opierał, powoływał się na swoje opinie prawne, ale potem zwolnił panią dyrektor.

Sama zainteresowana niebawem skierowała pozew do sądu. Uzasadniała go tym, że są wątpliwości prawne dotyczące tego czy bycie dyrektorem lecznicy oznacza podleganie pod ustawę o pracownikach samorządowych. Inny jej argument polega na tym, że jej zdaniem prowadzenie gabinetu nie wpływało na pracę szpitala.

Po rozprawie pani dyrektor nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Obie strony procesu ponownie spotkają się w sądzie 2 sierpnia.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski