Kilka lat temu został skazany za oszukanie zakładów mięsnych spod Kalisza na ponad 1,3 miliona zł. Oddał tylko znikomą część tej kwoty. Dlatego teraz, po latach, sąd "odwiesił" mu karę więzienia.
Poznański sąd już kilka miesięcy temu nakazał Piotrowi K. stawić się do odbycia kary. Postanowienie było prawomocne. Ale wtedy odezwał się prawnik biznesmena, który reprezentuje go w wielu innych sprawach. Adwokat wskazał, że nie wiedział o toczącym się postępowaniu w sprawie odwieszenia kary. Domagał się jego wznowienia. Sąd przychylił się do jego wniosku. Ale niedawno ponownie uznał, że Piotr K. ma iść za kratki. To efekt nie tylko nienaprawienia szkody, ale też unikania kontaktów z kuratorem. Postanowienie jest prawomocne. Sąd wyznaczył mu termin stawienia się do więzienia na 29 grudnia. Jeśli sam się nie stawi, zostanie wydany nakaz jego doprowadzenia. Jeśli będzie zasłaniał się kłopotami ze zdrowiem, sąd zleci jego szczegółowe badania.
O Piotrze K. zaczęliśmy pisać kilka miesięcy temu. Biznesmen od kilku lat podpisywał umowy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie na dostarczanie obiadów do szkół. Podczas przetargów, w okresie kiedy był już skazany za oszustwa, podpisywał dokumenty jako właściciel firmy, że nie był karany. Kiedy po naszym tekście MOPR doniósł do prokuratury, ta uznała, że nie ma podstaw do wszczęcia śledztwa. Śledczy przekonywali, że Piotr K. nie reprezentował siebie, lecz... firmę i inne osoby z jego rodziny zasiadające w jej władzach. Decyzja dziwiła, bo sam określał siebie jako właściciela.
Piotr K. ma na koncie wyroki za znacznie poważniejsze zdarzenia. Dwa razy skazano go za oszustwa na szkodę dwóch zakładów mięsnych z Wielkopolski: wspomnianych zakładów Werbliński oraz upadłej już firmy Majerowicz. Tym drugim, po bardzo długim czasie, oddał pieniądze. W sądzie ma jeszcze trzecią sprawę karną o oszukanie zakładów z Piotrkowa Trybunalskiego. Sposób jego działania polegał na pobieraniu towarów z zakładów, a potem unikaniu zapłaty.
Osoby, które miały z nim kontakt, podkreślały, że kiedy Piotr K. narobi długów, rejestruje nowe firmy i dalej prowadzi swoją działalność. I robi wiele, by uniknąć więzienia za swoje oszustwa. Dlaczego poznański MOPR podpisywał z umowy z biznesmenem o wątpliwej reputacji? Przedstawiciele opieki społecznej wskazywali, że to dyrektorzy poszczególnych szkół wskazywali firmę Piotra K. Z kolei szkoły współpracowały z nim, bo biznesmen dofinansowywał szkolne imprezy, np. Dzień Nauczyciela lub festyny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?