Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żywność znowu zdrożeje! Najbardziej wołowina i cielęcina

Monika Kaczyńska
W tym roku, podobnie jak w ubiegłym, w sklepach spożywczych będziemy zostawiać w kasie coraz więcej pieniędzy
W tym roku, podobnie jak w ubiegłym, w sklepach spożywczych będziemy zostawiać w kasie coraz więcej pieniędzy Fot. Małgorzata Genca/Polskapresse
Podwyżki cen żywności będą w tym roku niższe niż w 2012 roku, ale i tak większość z nas albo wyda na jedzenie więcej, albo - oszczędzając - będzie jeść skromniej.

W tym roku, podobnie jak w ubiegłym, w sklepach spożywczych będziemy zostawiać w kasie coraz więcej pieniędzy. Ale podwyżki, choć nie da się ich uniknąć, będą raczej niewielkie.

- W pierwszym półroczu ceny żywności i napojów bezalkoholowych mogą wzrosnąć o około 2,5 proc. - twierdzi Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. - W pierwszym półroczu minionego roku wzrost cen żywności wyniósł 5,2 proc.
Gdyby wszystkie artykuły żywnościowe drożały jednakowo, to za zakupy, za które obecnie płacimy 100 zł, trzeba byłoby zapłacić 102,50 zł.

- Przewidywany wzrost cen żywności będzie mniej więcej równy inflacji - twierdzi prof. Andrzej Czyżewski, kierownik Katedry Makroekonomii o Gospodarki Żywnościowej Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznani. - Natomiast 2013 rok będzie bardzo dobrym rokiem dla producentów. Tegoroczny budżet rolnictwa wyniesie 53 mld zł. Tyle jeszcze nigdy nie było. To będzie sprzyjało inwestycjom i wzrostowi produkcji.

Teoretycznie ten ostatni czynnik mógłby działać w kierunku obniżania cen. Jednak stosunkowo wyższe ceny żywności w krajach Europy Zachodniej sprawiają, że zależność nie jest tak prosta.

- Najbardziej zdrożeje wołowina i cielęcina - mówi Andrzej Czyżewski. - Jej cena nie wynika tylko z kosztów produkcji, choć te faktycznie są wysokie, ale też z tego, że przeważająca większość tego mięsa jest eksportowana. Ceny wyznaczają więc takie rynki, jak np. włoski, znacznie zasobniejsze od naszego. Tak więc spadek i tak małego popytu na wołowinę w Polsce nie ma praktycznie żadnego znaczenia.

Także optymistą, choć może w nieco mniejszym stopniu jest prof. Walenty Poczta, dziekan Wydziału Ekonomiczno-Społecznego Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

- Nawet niewielkie podwyżki cen żywności są dla Polaków odczuwalne - twierdzi. - To widać w większej elastyczności popytu ze względu na dochody. Z drugiej strony ten czynnik ogranicza wzrost cen.
Zdaniem prof. Poczty 75 proc. Polaków na zamiany cen żywności reaguje zmianami w zawartości koszyka. Chodzi jednak o jakość, nie o ilość. Gdy trzeba zaciskać pasa zamiast szynki kupujemy pasztet, wybieramy także tańsze gatunki mięsa.

- Większość z nas, gdy pogarsza się sytuacja finansowa kupuje tańsze produkty spożywcze - mówi. - Gdy nieco się poprawia jest skłonna część wzrostu dochodu przeznaczyć na jedzenie. W obecnej sytuacji można więc sądzić, że handlowcy nie będą windowali cen.

Prawdopodobnie to właśnie oni tym razem mogą stracić więcej niż zaopatrujący rodzinę Kowalski.
- Produkcja mięsa wieprzowego jest tak niewielka jak jeszcze nigdy, import i popyt znaczny - twierdzi prof. Poczta. - Można spodziewać się zatem, że ceny skupu żywca wieprzowego wzrosną, ale nie przełoży się to bezpośrednio na ceny, a raczej na zarobek pośredników.

Ubiegłoroczny wzrost cen był spowodowany w znacznym stopniu wyższymi kosztami surowców energetycznych, a co za tym idzie wiązał się z wyższymi kosztami wytwarzania i transportu żywności. Tegoroczna obniżka cen gazu i zahamowanie wzrostu cen energii elektrycznej jest jednym z podstawowych czynników sprawiających, że tempo wzrostu cen żywność znacząco spadnie.

Wzrost cen żywności będzie ograniczało też rosnące bezrobocie. To z jednej strony oznacza słabszą presję płacową (a więc zmniejszenie kosztów produkcji), z drugiej tendencję do ograniczenia wydatków na żywność, co także będzie hamowało wzrost cen produktów spożywczych

Nie musimy się jednak obawiać, że w zamożniejsza Wielkopolska będzie również droższym regionem Polski. Lokalne różnice w cenach żywności w statystykach są niemal niezauważalne.
- Ceny obecnie dyktują supermarkety i hipermarkety - zwraca uwagę prof. Poczta. - I to jest poziom, który wszyscy handlujący artykułami spożywczymi muszą brać pod uwagę.
Te zaś starają się utrzymać ceny detaliczne na jak najniższym poziomie, bo one właśnie decydują o ich przewadze konkurencyjnej.

Jak oceniają eksperci IERiGŻ w ciągu najbliższych 12 miesięcy najmniej odczuwalny będzie wzrost cen mleka i jego przetworów. W Wielkopolsce sytuacja może, choć nie musi być nieco inna.

- Już dziś wiadomo, że od 2015 roku zostaną zniesione kwoty mleczne - zwraca uwagę prof. Andrzej Czyżewski. - Na rynku będzie więc obowiązywała całkowicie wolna konkurencja, której będą mogli sprostać jedynie duzi producenci..Ci nieco mniejsi, w tym z Wielkopolski, aby przygotować się na zniesienie kwot będą inwestować. Cena skupu mleka i jego przetworów może nieco wzrosnąć, ale tylko pod warunkiem, że luki nie wypełnią dostawy na przykład z Zachodniopomorskiego.

Prof. Walenty Poczta z kolei nie obawia się wzrostu cen mleka. Liczy nawet, że nieco spadną. - Ale jeszcze nie w tym roku - mówi. - Jednak możemy spać spokojnie. Ten rok jeśli chodzi o ceny żywności zapowiada się lepiej niż poprzedni.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski