Nietypowe zaręczyny przez okno z podnośnika na czwartym piętrze (zdjęcia)
Zaręczyny przez okno
W końcu postanowił oświadczyć się przez okno. Chciał wejść do pokoju ukochanej, bo właśnie tam pierwszy raz ją pocałował. To tu wszystko się zaczęło.
Justyna Kuryksza mieszka w bloku, na czwartym piętrze. Trzeba było więc dostać się do jej mieszkania. Ale pojawił się techniczny problem. Akurat pod oknem pokoju znajduje się ogródek. Dlatego Marek wymyślił, że wejdzie przez kuchnię, bowiem pod oknem są parkingi.
Od jednej z firm wynajął podnośnik. Znajomych poprosił o pomoc w przystrojeniu kosza. W akcję wtajemniczył też swojego przyjaciela Szymona, który od rana w niedzielę, co jakiś czas sprawdzał, czy parking nie jest zajęty.
Tymczasem Justyna nie wiedziała, co się dzieje. Trzeba było więc dopilnować, by dziewczyna nie wyjrzała przez okno oraz niczego nie domyśliła się. Niecodzienne zaręczyny miały być dla niej niespodzianką. - Ładnie ubrałam się, bo byłam pewna, że idziemy na urodziny do narzeczonej brata Marka. W tym czasie odwiedził mnie też Szymon. Denerwowałam się tylko, że Marek spóźniał się. Kolega cały czas mnie zagadywał, uspokajał, że chłopak zaraz będzie - śmieje się teraz zgrabna, długowłosa brunetka.