Przebudowa Lecha Poznań latem to już przesądzona sprawa bez względu na kolejne wyniki w rundzie wiosennej i bez względu na to, czy posadę w Kolejorzu utrzyma Adam Nawałka. Działacze przymierzają się do greckiego zaciągu, bo chcą sprowadzić z tamtejszej ligi lub z wypożyczeń aż trzech zawodników mających greckie obywatelstwo (dwóch napastników i jednego obrońcę).
Czytaj dalej --->
Taka strategia transferowa może dziwić, bo przecież Grek Dimtrios Goutas całkowicie stracił zaufanie Nawałki i otwiera listę zawodników, z którymi klub z Bułgarskiej chce się latem pożegnać. To może oznaczać, że były selekcjoner nie zniechęcił się do innych piłkarzy z kraju Hellady albo też dział skautingu Kolejorza otrzymał sygnał, że latem przebudowa składu będzie interesowała już następcę Nawałki...
Kto ma trafić do Lecha --->
KOSMAS TSILANIDIS - napastnik (24 lata)
To chyba najbardziej kontrowersyjny z kandydatów, bo w greckim średniaku, czyli Asterasie Tripolis, w tym sezonie totalnie się zablokował. Zagrał w 24 meczach i ani razu nie znalazł drogi do siatki. Piłkarskie CV ma jednak ciekawe i zdaniem ekspertów z tamtejszego rynku drzemie w nim potencjał. Przez portal transfermarkt.pl wyceniany jest na 500 tys. euro.
To nieprzypadkowa kwota, bo w czasach zaciskania pasy przy Bułgarskiej, trudno spodziewać się droższych transferów.
Kto ma trafić do Lecha --->
DIMITRIOS MANOS - napastnik (24 lata)
Tyle samo pieniędzy, czyli pół miliona euro, trzeba wydać na napastnika Olympiakosu Pireus, który od początku tego sezonu wypożyczony jest do ekstraklasowej PAS Gianniny. W 15 występach snajper mierzący 179 cm trzy razy trafił do siatki.
Jego dorobek nie rzuca na kolana, ale trzeba pamiętać, że konkurencja w klubie z Pireusu jest trochę większa niż przy Bułgarskiej.
Kto ma trafić do Lecha --->