Lech Poznań zagrał najsłabszy mecz w tym sezonie. Brak Tiby w formie, słaby Ba Loua i bez zachwytów nad Ishakiem. Wnioski po Radomiaku
Lech Poznań w sobotę został zastopowany przez rewelacyjnego beniaminka - Radomiaka Radom. Brzmi to trochę sensacyjnie, choć ekstraklasa przyzwyczaiła nas do tego, że jest nieprzewidywalna i każde rozstrzygnięcie jest tu możliwe. Kolejorz w Radomiu, trafił na dobrze dysponowanego rywala i na dodatek ułatwił mu zadanie, grając w pierwszej połowie apatycznie i niedokładnie. To nie był jednak mecz do jednej bramki, w który rywal bombardowałby bramkę, a Bednarek musiał dokonywać cudów by nie dopuścić do wyższej porażki. Lech nie został rozbity w puch, a przy odrobinie szczęścia mógł nawet zremisować, choć trzeba przyznać, że przegrał zasłużenie. Trzeba podkreślić, że była to dopiero druga porażka podopiecznych trenera Macieja Skorży w tym sezonie. Słabszy mecz musiał się kiedyś zdarzyć. Bilans całej rundy jest zdecydowanie pozytywny.
Oto nasze wnioski po meczu Radomiak - Lech Poznań ---->