Piast Gliwice - Warta Poznań 0:1. Oceniamy piłkarzy Zielonych. Efekt nowej miotły i przebudzenie Zrelaka
BRAMKARZ I OBROŃCY
ADRIAN LIS 5
Warciarze tak zamurowali pole karne, że ich golkiper nie miał zbyt wiele pracy. Poza jedną pomyłką przy wyjściu do piłki bezbłędnie spisywał się na przedpolu. Poradził sobie też z wybiciem piłki po dalekim wybiegu. Pomylił się na początku drugiej połowy, ale bez konsekwencji.
JAN GRZESIK 5
W defensywie nie popełniał błędów, a w ofensywie był tak samo nijaki jak w poprzednich spotkaniach tego sezonu. Boczny obrońca stracił formę i mimo wysiłków nie jest w stanie jej odzyskać. Szkoda, bo Zieloni potrzebują „szatanów” na wahadle.
MATEUSZ KUPCZAK 6
Jeden z kluczowych piłkarzy w taktycznej „murowance” trenera Adama Szały. Jak zwykle niedościgniony w przeszkadzaniu rywalom i mało kreatywny w środku pola. Na plus należy stoperowi Warty zapisać wygraną główkę, po której Dawid Szymanowicz nie trafił do pustej bramki.
DAWID SZYMONOWICZ 6
Zastąpił pauzującego za żółte kartki Roberta Ivanova i trzeba przyznać, że dobrze wywiązał się z tej odpowiedzilnej roli. Mógł zostać bohaterem po rzucie rożnym, ale trafił w poprzeczkę z najbliższej odległości. W przerwie powiedział, że nie ma pojęcia jak to się stało...
JAKUB KIEŁB 4
Jeśli o Grzesiku napisaliśmy, że mało wnosi do ofensywy warciarzy, to o Kiełbie możemy powiedzieć jeszcze bardziej radykalnie i stwierdzić, że jego popisy na lewej flance wołały o pomstę do nieba. Widocznie obrońca Warty uważa, że obrońca musi jedynie dobrze bronić.
Czytaj dalej ------>