Poznań: Antyaborcyjne plakaty zniesławiają szpital na Polnej? O sprawie powiadomiono policję
Policja ustaliła właściciela samochodu, ale dalej postępuje według procedur.
- W przypadku zniesławienia sprawę musieliśmy przekazać do sądu, który zdecyduje czy doszło do przestępstwa - mówi Maciej Święcichowski z biura prasowego wielkopolskiej policji. - Inaczej wygląda to w przypadku, gdy ktoś dzwoni i mówi na przykład, że plakaty antyaborcyjne wywołują u niego zgorszenie. Wtedy na miejsce jedzie patrol i policja może wystawić mandat osobie, która taki plakat trzyma lub prowadzi samochód z drastycznymi zdjęciami. Mandat może zostać przyjęty lub nie. W tym drugim przypadku wysyłamy wniosek o ukaranie do sądu, który może wymierzyć karę grzywny. To nie jest tak, że ktoś zadzwoni na policję, a my przyjedziemy i nakażemy zdjęcie plakatów, nie mamy takich możliwości - dodaje.
Na zdjęciu lutowa pikieta przed szpitalem na ul. Polnej
Czytaj dalej ---->