Ranking sposobów, jak przeżyć i nie zwariować w izolacji podczas epidemii koronawirusa
4. Aktywność na swojej podłodze
Nic tak nie poprawia humoru, jak produkcja endorfin. Endorfina należy do grupy hormonów szczęścia, wywołuje dobre samopoczucie i zadowolenie. Pewnie każdy słyszał (a część pewnie to odczuła), że hormon szczęścia jest wydzielany podczas wysiłku fizycznego. Ale jak zadbać o endorfiny, kiedy ćwiczenie na zewnątrz domu mamy ograniczone do zera? Spokojnie, można je wyprodukować na własnej podłodze.
Część szczęśliwców ma co prawda w domu stacjonarny sprzęt sportowy lub jest posiadaczem tarasu lub ogródka, ale bądźmy szczerzy, poradzimy sobie też bez takich luksusów. Lista filmików w sieci z ćwiczeniami, które można wykonać w zaciszu własnego pokoju, wydłuża się systematycznie i zyskuje na popularności. Można uprawiać jogę, ćwiczyć z Ewą Chodakowską, zająć się kształtowaniem figury za pomocą callaneticsu, można w końcu zmęczyć się przy zumbie czy innych skocznych rytmach.
Ważne, by się spocić, a potem rozciągnąć swoje mięśnie. Nie zapomnijmy otworzyć okna (przy okazji przewietrzymy dom), głęboko oddychajmy, bo to dotleni nasze głowy i resztę ciała. Ci na parterze lub we własnym domu mogą śmiało używać butów sportowych, osoby mieszkające na piętrach, z uwagi na sąsiadów powinni tańczyć lub ćwiczyć na boso, zwłaszcza gdy przewidują dużo przytupów. Sąsiadów też dotknęła przymusowa izolacja i zasługują na naszą życzliwość. Tkwimy w tym razem.