Stawiał zarzuty Tomaszowi Komendzie, teraz sam idzie do więzienia
Wolność za pieniądze
Pierwszy akt oskarżenia – zakończony wyrokiem w zawieszeniu - dotyczył wspomnianego Wiesława B. „Cygana” i łapówek, jakie ten wręczał prokuratorowi, a także wrocławskiego przedsiębiorcy Czesława K.
Był on właścicielem warsztatu samochodowego, w którym balowali prokuratorzy. Wiesław B. trafił do aresztu w 1997 roku pod zarzutem udziału w zabójstwie. Doszło do niego przy ul. Prostej we Wrocławiu. Ofiara to Marek Ł. ps. „Łopuch”.
Od początku było jasne, że to nie „Cygan” zabił. On pomógł zabójcy, zwabiając ofiarę na miejsce zbrodni. Stanisław O. - jak ustaliła prokuratura, a potem sąd – najpierw ujawnił „Cyganowi” supertajne informacje ze sprawy. Czyli nazwiska anonimowych świadków. Potem – za łapówkę – wypuścił gangstera z aresztu.
Później obaj zaprzyjaźnili się. Od lipca 1998 do 2000 roku imprezowali, a prokurator dostawał od „Cygana” alkohol, perfumy, odzież, radia samochodowe, lusterka i lampy do samochodu. Ostatecznie również sam „Cygan” Wiesław B. zaczął współpracować z wymiarem sprawiedliwości. Opowiedział m.in. jak korumpował prokuratora.