Warta Poznań była gorsza od Lechii Gdańsk, ale nie musiała przegrać. Oto nasze wnioski po tym meczu
Warta od czasu do czasu się odgryzała
Warta też miała swoje sytuacje, może nie tak klarowne jak Lechia i nie tak wiele jak goście, ale obu nie wykorzystał Mario Rodriquez. Hiszpan w pojedynku z Kuciakiem strzelił metr obok słupka, potem wygrał przebitkę w polu karnym i trafił w aluminium. Niestety pozostali ofensywni piłkarze Zielonych nic wielkiego nie pokazali. Jayson Papeau był jak zwykle chaotyczny, choć i tak to był jeden z lepszych jego meczów w Warcie. Nic sensownego nie potrafił wykreować Szymon Czyż, a Adam Zrelak nadal pracuje na miano napastnika...defensywnego.
To nie przypadek, że Zieloni od 8 meczów nie potrafią strzelić gola. Pracują ciężko na treningach, jak mówi Tworek, ale w meczach o punkty tej pracy nie widać i dodatkowo brakuje szczęścia.
Oto nasze wnioski po tym meczu ---->