Warta Poznań była gorsza od Lechii Gdańsk, ale nie musiała przegrać. Oto nasze wnioski po tym meczu
Adrian Lis długo bohaterem
Przez ponad 90 minut bohaterem Zielonych był Adrian Lis. To on, dzięki swoim interwencjom sprawił, że Warta już wcześniej nie straciła gola. Lechia miała kilka dobrych sytuacji, ale nieskuteczny był Łukasz Zwoliński. Będący ostatnio w niezłej formie Maciej Gajos trafił w poprzeczkę. Ofiarną interwencję zaliczył też Łukasz Trałka, który po strzale Durmusa i dobitce Kubickiego głową wybił piłkę z linii bramkowej.
Lis wyszedł też obronną ręką z pojedynków ze Zwolińskim w drugiej odsłonie. Gdyby Lechia tego meczu nie wygrała, trafiłby na pewno do antyjedenastki kolejki.
Bramkarza Warty w doliczonym czasie opuściło jednak szczęście. Kilka centymetrów zabrakło mu, by obronić rzut karny Paixao. Odbił nawet piłkę, ale tak niefortunnie, że wpadła ona do siatki. Do tego ta mijanka z Grzesikiem... Lis pokazał, że wraca do lepszej formy,.
Oto nasze wnioski po tym meczu ---->