Zimowy rozbiór Lecha Poznań? Kto odejdzie, a kto przyjdzie do Kolejorza [TRANSFERY]
Przychodzą zimą do Lecha?
Kamil Wilczek
Król strzelców ubiegłego sezonu w Polsce zalicza na razie bardzo bolesne zderzenie z prawdziwą piłką - w Carpi jest zawodnikiem trzeciego planu. Przygoda Kamila Wilczka z Serie A to na razie pasmo niekończących się porażek i upokorzeń, bo piłkarz z trudem łapie się na ławkę rezerwowych przedostatniej drużyny ligi, a przez pół roku zagrał tylko trzy razy. W sumie 115 minut przeciwko Sampdorii Genua, Interowi Mediolan i Hellas Werona. Nic dziwnego, że dla włoskich mediów jest już w połowie sezonu jednym z większych rozczarowań. Wilczek powinien dostać od Carpi zgodę na odejście, ale nie za bezcen, o czym przekonał się Lech, dla którego Wilczek miał być alternatywą po nieudanych negocjacjach w sprawie Rudniewa. Podobno Kolejorz chciał wypożyczyć Kamila Wilczka za symboliczną kwotę i wykupić go ewentualnie latem za kilkaset tysięcy euro, gdyby ten się sprawdził, ale ta propozycja miała zostać przez Włochów odrzucona.
Trudno też oczekiwać, by Lech sprostał wymaganiom finansowym piłkarza, który z Polski wyjechał głównie po to, żeby lepiej zarabiać. Wydaje się, że w tej chwili szanse na powrót Wilczka do kraju są niewielkie, więc kibice Kolejorza będą prawdopodobnie musieli obejść się smakiem.
Szansa na transfer - 5%