Kaliszanin zamordowany w Bangladeszu? Jest oświadczenie firmy, dla której pracował
Kaliszanin w Chattogram przebywał służbowo od 24 lutego. Był inspektorem kontroli jakości w domu handlowym w Dhace. Policja podała, że niedawno udał się do Chattogram, aby przeprowadzić kontrolę jakości w fabryce gotowej odzieży.
Niestety, 4 marca pracownicy hotelu ujawnili jego zwłoki.
- Personel hotelu znalazł jego ciało leżące w kałuży krwi w jego pokoju i poinformował policję
– powiedział Mustafijur Rahman, zastępca komisarza policji miejskiej Chattogram dziennikowi The Daily Star.
- Policja znalazła ślady obrażeń z tyłu głowy i innych części ciała, które wskazują, że mogło to być morderstwo. Stwierdzono również, że jego pokój został splądrowany
– dodał.
Ciało przewieziono do szpitala Chattogram Medical College w celu przeprowadzenia sekcji zwłok. Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński, poinformował Polską Agencję Prasową, że w tej sprawie prowadzone jest śledztwo, ale z uwagi na charakter sprawy MSZ nie udziela więcej informacji.
Oświadczenie współwłaściciela firmy, w której pracował kaliszanin
W środę, 6 marca do sprawy w oświadczeniu nadesłanym do portalu Calisia.pl odniósł się współwłaściciel firmy odzieżowej Big Star, dla której pracował pan Zbigniew.
- Z naszej strony był to rutynowy wyjazd służbowy do Bangladeszu. Pan Zdzisław pracował w naszej firmie od ponad 20 lat, wyjeżdżał często i nadzorował kontrolę jakości w krajach, gdzie firma produkuje swoje towary. Z naszej wiedzy wynika, że przyjechał na miejsce i pierwszego dnia był normalnie w pracy, w fabryce. Następnego dnia powiadomił, że źle się czuje i nie przyjdzie do pracy. Kolejnego dnia nie pojawił się w fabryce, co zaniepokoiło współpracujące osoby. Udano się do hotelu, gdzie się zatrzymał. Wezwane służby weszły do pokoju i znalazły go nieprzytomnego. Nie można powiedzieć, że zginął. Należy domniemywać, że źle się poczuł i upadł, stąd rana z tyłu głowy. Trudno cokolwiek więcej powiedzieć o powodach śmierci, bo śledztwo trwa. Jesteśmy w stałym kontakcie z rodziną, której bardzo współczujemy. Żonę wspiera bliska osoba z rodziny, która jest prawnikiem. Będziemy dążyć do wyjaśnienia tej przykrej sytuacji
- czytamy w oświadczeniu współwłaściciela firmy Big Star - Wiesława Kostery.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Źródło: The Daily Star
Strefa Biznesu: Dzień Matki. Jak kobiety radzą sobie na rynku pracy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?