W piątek nastąpił przełom w aferze mieszkaniowej, bo Sądowi Okręgowemu udało się w końcu rozpocząć gigantyczny proces. Sąd próbował od listopada 2015 roku, ale pojawiały się przeszkody formalne: niektórzy oskarżeni nie mieli obrońcy, z innym oskarżonym nie było kontaktu, a jeden z adwokatów nie zdążył zapoznać się z aktami.
W piątek w poznańskim Sądzie Okręgowym znowu nie było wszystkich oskarżonych. Ale wszyscy zostali powiadomieni o terminie rozprawy. Nikt nie przedstawił zwolnienia lekarskiego. Sąd uznał więc, że proces może się rozpocząć. Dzięki temu prokurator Sebastian Domachowski z poznańskiej Prokuratury Okręgowej mógł przedstawić główne tezy obszernego aktu oskarżenia.
Sąd zaczął też przesłuchiwać poszczególnych oskarżonych. Złożenie wyjaśnień umożliwiono m.in. poznańskiej notariusz Violetcie D., która jest jedną z głównych oskarżonych. Podobnie jak w śledztwie Prokuratury Okręgowej nie przyznała się do winy. Na kolejnej rozprawie, w lutym, ma zostać przesłuchany doradca finansowy Mariusz T. Wraz z panią notariusz ma najwięcej zarzutów w sprawie.
Zdaniem prokuratury, Mariusz T. rozkręcił machinę udzielania pożyczek pod zastaw nieruchomości, głównie mieszkań. Ludziom wypłacał jednak znacznie mniejsze kwoty niż wynikało to z aktów notarialnych. Poza tym miał okłamywać klientów, że tak naprawdę nie tracą swoich mieszkań. Umowy zawierano najczęściej w kancelarii wspomnianej notariusz.
Doradca Mariusz T. i notariusz Violetta D. nie przyznają się do winy. Podobnie jak wielu innych oskarżonych w tym procesie. Wcześniej niektóre osoby z otoczenia doradca przyznały się do winy i dobrowolnie poddały się karze. Te osoby zostały już skazane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?