PKS nie dla osób z niepełnosprawnością
Monika Dąbrowska, która porusza się na wózku opowiedziała o swoim doświadczeniu podróży autobusem. Po wykupieniu miejsca w pierwszym rzędzie, gdzie mogła wygodnie uścisnąć, kierowca kazał przenieść się na miejsce w środku autobusu. Kierowca nie udzielił jej pomocy, przez co kobieta musiała przeczołgać się po brudnej podłodze. W czasie postoju przeleżała na betonie między samochodem a krawężnikiem. Pomocy chciała jej udzielić tylko 80-latka. W sprawie interweniowała posłanka Paulina Matysiak z Lewicy.
– Życzyłabym sobie, żebyśmy w XXI nie musieli upominać się o prawa naszych współobywateli do tego, żeby mogli normalnie funkcjonować. Jest to ogromne wyzwanie dla osób z niepełnosprawnościami i starszych, które często mają problem, żeby wsiąść do autobusu czy do pociągu
– mówiła posłanka Paulina Matysiak.
Wskazując na budynek starego dworca w Poznaniu, który najpewniej zostanie przeznaczony do rozbiórki, jeżycki radny Dawid Majewski mówił o tym, jak fatalne decyzje projektowe prowadzą do stworzenia niefunkcjonalnych i utrudniających poruszanie się przestrzeni publicznych.
- Osoby, które są w pełni sprawne, również mają tutaj problem z poruszaniem się, a co dopiero osoby z niepełnosprawnością? Mam nadzieję, że strona społeczna będzie uwzględniona podczas tworzenia dalszych planów ingerencji w dworzec, bo gdy zostawiono to samemu PKP, miastu i inwestorom, to otrzymaliśmy potworka
– mówi radny Majewski.
– W sytuacjach takich jak ta często mówi się, że zabrakło empatii. Empatii możemy i powinniśmy oczekiwać od współobywateli, ale od spółek Skarbu Państwa i podmiotów dostarczających usługi publiczne oczekujemy przestrzegania prawa i zapisów Konwencji o Prawach Osób z Niepełnosprawnościami
– dodaje Łukasz Garczewski, radny osiedla Rataje.
Firma Polonus, do której należał autobus PKS, przekazał mediom, że trwa wyjaśnianie sprawy.
Nie jest to odosobniony przypadek. Mateusz Wawrzyniak, trener w stowarzyszeniu Jedna Chwila, który od lat jest osobą z niepełnosprawnością, mówi, że od kiedy sam jeździ na wózku, zupełnie zrezygnował z jazdy komunikacją zbiorową.
– Już samo to, że jadąc pociągiem, trzeba zgłosić się dużo wcześniej jest absurdalne. Zupełnie zabiera to jakąkolwiek swobodę
– mówi Wawrzyniak [przyp. red. O potrzebie udzielenia pomocy osobie z niepełnosprawnością należy poinformować przewoźnika co najmniej na 48 godzin przed planowaną podróżą].
– Zwłaszcza w transporcie międzymiastowym, przewoźnicy wymagają, by osoba niepełnosprawna poruszała się z asystentem. Osoby z Ukrainy, którym pomagamy, często musiały rezygnować z wyjazdu właśnie przez to, że nie pozwolono im na przejazd samemu
– opowiada trener.
Najtrudniejsze dla osób niepełnosprawnych najczęściej są przejazdy autobusami PKS. Wejścia są zazwyczaj strome, nie ma żadnych podpór czy systemów ułatwiających wchodzenie. To, czy zostanie udzielona pomoc pasażerowi zależy przede wszystkim od dobrej woli kierowcy czy współpasażerów. W autobusie wózek powinien znajdować się w bagażniku. Osoba z niepełnosprawnością zazwyczaj nie jest w stanie schować go samodzielnie. Musi liczyć na pomoc innych. To, czy ktoś to zrobi, jest loterią. Samodzielność osób z niepełnosprawnością jest wiec znacznie utrudniona, a często uniemożliwiona.
Obserwuj nas także na Google News
Wojna pozbawiła ich nóg. W Poznaniu znaleźli miejsce, gdzie ...
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Turystyczna Wielkopolska - odcinek 6, powiat średzki:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
