Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Angielski trawnik i chlewy pełne świń [ZDJĘCIA]

Marcin Szyndrowski
Angielski trawnik i chlewy pełne świń
Angielski trawnik i chlewy pełne świń Marcin Szyndrowski
Do tego gospodarstwa przywozi się wycieczki. Podglądają nie tylko jak może wyglądać schludne i ładne obejście, ale też jak sprawić, aby hodowla świń i krów naprawdę była opłacalna.

Bronisław Koncewicz to rodowity mieszkaniec Długołęki w gminie Kobylin. Tutaj się urodził i przejął gospodarkę po swoim ojcu. Ma 56 lat. Kochającą żonę, Helenę, która wspólnie z nim prowadzi całość gospodarki. Dwie córki: Marlena i Agnieszka dały naszemu bohaterowi cieszyć się czwórką wnucząt: Szymonem, Aleksandrą , Dominikiem i najmłodszą Blanką. To rodzina pomaga panu Bronisławowi pokonywać słabości i problemy, których we współczesnym rolnictwie niestety nie brakuje. - Rodzina jest dla mnie najważniejsza. Bo to z myślą o niej całe życie się pracuje. To dla nich się robi i z myślą o nich uprawia ziemię - mówi rolnik. 

- Na gospodarstwie sam sobie jestem dyrektorem, prezesem, pracownikiem i lekarzem - kontynuuje.

25 marca 2012 roku w Poznaniu odbył się finał XI edycji konkursu Wielkopolski Rolnik Roku. Wśród dziewięciu najlepszych znalazł się również gospodarz z Długołęki. Wyboru najlepszych wielkopolskich gospodarzy dokonała powołana przez Zarząd Województwa Wielkopolskiego Kapituła, która wizytowała zgłoszone do konkursu gospodarstwa. W roku 2012 kapituła pod przewodnictwem prof. dr. hab. Grzegorza Skrzypczaka - rektora Uniwersytetu Przyrodniczego przyznała 16 nominacji, w tym 9 statuetek Siewcy.  Jedna ze statuetek powędrowała do Bronisława Koncewicza. Nasz bohater tak wspomina tamten dzień: - Bardzo się cieszyłem. Przez cały okres mojej pracy czułem wsparcie ze strony tylu ludzi, bo to jest bardzo ważne, gdy realizuje się pewne zadania i porusza się pewne kwestie, w których spotykamy się z problemami rolnictwa, które były w roku ubiegłym, są i w tym roku. Zdawałem sobie sprawę z tego, że wybór najlepszych nie był łatwy, bo wiem też jak dobrze wyglądają wielkopolskie gospodarstwa i jak trudne jest wybranie najlepszych. Duże wsparcie otrzymałem od Ośrodka Doradztwa Rolniczego oraz ówczesnego starosty powiatu krotoszyńskiego Leszka Kulki i dzisiejszego burmistrza gminy Krotoszyn  Franciszka Marszałka, którzy pokładają po dziś dzień olbrzymią wiarę w rolnictwo - mówi pan Bronisław. 

Aktualnie pan Bronisław ma gospodarstwo o wielkości 30 hektarów, które prowadzi wspólnie z rodziną.

Czasami w sezonie zatrudnia kogoś do pomocy. I nie można powiedzieć, że jest to gospodarstwo, jakie pamięta większość z nas z dawnych czasów. Pełna automatyka, nowoczesny sprzęt. Zadbane budynki i teren obok gospodarstwa sprawiają, że u pana Bronisława można poczuć się jak w innym, nieznanym większości świecie wiejskim. 

Bronisław Koncewicz uprawia przede wszystkim: pszenicę ozimą, pszenżyto, mieszankę zbożową, kukurydzę na paszę. Ma również łąki na kiszonki, z których rocznie zbiera aż cztery pokosy.  - W tym roku niestety była duża susza. O ile z pierwszego pokłosia zbiory miałem, tak z drugiego straty były na poziomie 70 proc. Z trzeciego w ogóle nic nie zebrałem, a na czwarty czekamy i zobaczymy co będzie - mówi Bronisław Koncewicz.  

Do tego nasz rolnik zajmuje się trzodą chlewną w tzw. cyklu zamkniętym.  - Średnia mięsność tuczników to aż 60 proc. Kosztowało mnie to lata pracy, żeby osiągnąć taką mięsność. Mięso doceniają teraz praktycznie wszyscy - mówi rolnik. Oprócz trzody chlewnej nasz bohater posiada również bydło mleczne. Aktualnie to 32 krowy z jałówkami. Średnia mleka z jednej krowy to 10726 litrów na rok, co stanowi bardzo dobry wynik nie tylko w Wielkopolsce, ale również w Polsce. - Niestety, przekroczyłem limit mleka o 10 tys. litrów z 147 tys. litrów, jakie zadeklarowałem i muszę dziś oddać ponad 9 tys. zł kary. Trochę to smutne, że rolnik się rozwija i musi kary płacić. Czasami mnie to boli, bo rolnik powinien wykonywać swoją pracę z pasji, a nie z przymusu, który wprowadzają przepisy, m.in. te unijne - dodaje Bronisław Koncewicz. 

Całe gospodarstwo jest ciągle modernizowane i dostosowywane do wymogów Unii Europejskiej.

Budynki są zautomatyzowane, co ułatwia codzienną pracę rolnika. Na terenie gospodarstwa znajdują się również zbiorniki na paszę na 300 ton. Zwierzęta przebywają w komfortowych warunkach. Da się zauważyć: okazały ciągnik New Holland, nową prasę, agregat oraz liczne maszyny rolnicze, dzięki którym pan Bronisław może robić to, co całe życie robi. - Ostatnio zamontowano nowy paszociąg do hodowli macior oraz automat dla warchlaków. Trzeba cały czas coś modernizować, żeby gospodarka się rozwijała - dodaje pan Bronisław. Jak dodaje, śledzi trendy rolnicze i jest na bieżąco z wszelkiego rodzaju programami, dzięki którym może uzyskać dofinansowanie. 

Pan Bronisław wierzy we współczesną gospodarkę i wie, że ma ona sens, mimo że coraz mniej osób zajmuje się ziemią. Od 2012 roku jego gospodarstwo jest jednym z nielicznych gospodarstw demonstracyjnych w Wielkopolsce. - Odbywają się tutaj wycieczki szkolne czy też wizytacje innych rolników, którzy mogą podejrzeć, jak wygląda moje gospodarstwo - mówi nasz rozmówca. Jak dodaje wciąż zamierza się rozwijać. -  Ta praca daje wiele radości, kiedy daje efekty w postaci zbiorów. Kiedy jest gorzej, zawsze sobie powtarzam, że jutro będzie lepiej. To pomaga - kończy Bronisław Koncewicz. 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski