Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Barcelona - Real Madryt 2:2. Po dwa gole Cristiano Ronaldo i Lionela Messiego

Radosław Patroniak
222. El Classico w lidze hiszpańskiej zakończyło się w niedzielę wieczorem remisem 2:2. Po dwie bramki strzelili Cristiano Ronaldo i Lionel Messi. Pierwszy z nich przeszedł do historii strzelając gola w szóstym z rzędu spotkaniu między Barceloną a Realem Madryt.

Wielkie derby rozpoczęły się od niecelnych podań z obu stron. Szybciej nerwy opanowali goście.Zanim jednak zakotłowało się pod bramką "Barcy" na trybunach doszło do demonstracji ideowo-politycznej. Miejscowi kibice za pomocą kartoniady i okrzyków wyrazili swoje niepodległościowa dążenia.

Potem na Nou Camp rządziły już emocje boiskowe. Najpierw groźnie główkował Sergio Ramos. W kolejnej akcji nie pomylił się już Cristiano Ronaldo, który po podaniu od Karima Benzemy strzałem w krótki róg pokonał Victora Valdesa. Była to 23 min. Tuż po wznowieniu gry powinno być 2:0 dla Królewskich, ale w idealnej sytuacji Benzema trafił w słupek.

Nieszczęścia gospodarzy wyczerpały się w 28 min, gdy boisko musiał opuścić kontuzjowany Dani Alves. Chwilę później po błędzie portugalskiego stopera Pepe wyrównał Lionel Messi, który cierpiał już na głód goli (nie trafił do siatki w trzech poprzednich meczach).

Po zmianie stron inicjatywę przejęli Katalończycy. W 52 min Pepe faulował w polu karnym Andresa Iniestę, ale sędzia zamiast na 11 m wskazał na narożnik boiska. W 59 min wątpliwości już nie było. Na 23. metrze faulowany był Messi. Argentyńczyk sam wymierzył sprawiedliwość, posyłając idealnie piłkę nad murem. 2:1 dla Barcelony i to wcale nie był koniec ekscytujących zdarzeń. Goście odpowiedzieli po pięciu minutach. Po błędzie w kryciu Martina Montoyi na czystą pozycję wyszedł Ronaldo i doprowadził do remisu. Dwie minuty przed końcem o losach meczu mógł rozstrzygnąć Montoya, ale trafił tylko w poprzeczkę.

Z kolei w Niemczech doszło do polskiego meczu w Hanowerze (Artur Sobiech kontra trio z Dortmundu). Borussia znów straciła punkty, choć do 88 min prowadziła. Bramkę dla mistrzów Niemiec strzelił w 26 min Robert Lewandowski. Dziesięć minut później kontuzję odniósł Jakub Błaszczykowski. Kapitan reprezentacji nie był w stanie samodzielnie zejść do szatni. Prawdopodobnie skręcił przy dośrodkowaniu lewą kostkę. Nie wiadomo więc, czy będzie mógł zagrać w meczu eliminacjiMŚ przeciwko Anglii.

Gospodarze powinni wyrównać 12 minut przed końcem, ale Mame Birma Diouf, który zmienił Polaka, z kilku metrów nie trafił do pustej bramki. Senegalczyk zrehabilitował się po chwili. Tym razem dobrze zachował się w zamieszaniu w polu karnym i zdobył wyrównującą bramkę. Borussia traci już do prowadzącego Bayernu aż 10 punktów.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski