Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bilans strat po pożarze pałacu w Konarzewie: "Straty historyczno-kulturowe bezcenne". "Jest to ogromna strata"!

Marta Jarmuszczak
Marta Jarmuszczak
Zabytkowy pałac barokowy z XVII wieku w Konarzewie.
Zabytkowy pałac barokowy z XVII wieku w Konarzewie. Sołectwo Konarzewo / Facebook
Jak informowaliśmy, wczoraj spłonął dach XVII-wiecznego barokowego pałacu w Konarzewie. - Myślę, że w skali nawet województwa to z pewnością jest ogromna strata - mówi Wiesław Biegański, powiatowy konserwator zabytków. Teraz na miejscu kończy się akcja strażaków - miejsce pożaru zabezpiecza pięć zastępów straży pożarnej.

Przypomnijmy, 11 lipca ok. godz. 19 strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze zabytkowego pałacu w Konarzewie. Spaliło się ok. 500 m.kw. powierzchni dachu. Z nieokiełznanym żywiołem całą noc walczyło ponad stu strażaków. Nieoficjalnie wiadomo, że niektórzy z nich zostali ranni.

W kulminacyjnym momencie przy pożarze pracowało 39 zastępów straży. Na miejscu było 135 strażaków. Teraz jeszcze trwają oględziny miejsca, nic nikomu nie zagraża. Jeszcze jest za wcześnie, by mówić o przyczynach pożaru, to zresztą będzie badać policja

- mówi Marcin Tecław, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu.

Nikt nie ucierpiał w czasie pożaru, Marcin Tecław nie potwierdza informacji o poszkodowanych strażakach - zastrzega jednak, że nie może wykluczyć, czy ktoś już po akcji się źle poczuł, przy czym jeszcze tego oficjalnie nie zgłoszono.

Czytaj także: Krajobraz po pożarze pałacu w Konarzewie. Na miejscu cały czas obecne są służby [ZDJĘCIA]

W akcji brały udział jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych z Dopiewa, Palędzia, Zakrzewa, Strykowa, Niepruszewa, Buku, Dobieżyna, Mosiny i Lubonia, a także Państwowej Straży Pożarnej: JRG 4, 5, 6, 7 z Poznania, JRG 9 Mosina, JRG Pleszew, JRG SA PSP Poznań, Komendy Miejskiej i Komendy Wojewódzkiej PSP w Poznaniu. Strażacy z OSP w Dopiewie, którzy wezwanie otrzymali o 18.46, informowali, że "po przybyciu pierwszych jednostek stwierdzono rozwinięty pożar wewnętrzny poddasza", a pożar gaszono nie tylko od zewnątrz pałacu, ale również od wewnątrz, ponadto strażacy równolegle ewakuowali znajdujące się w pałacu elementy jego wyposażenia.

W czasie akcji strażacy korzystali nie tylko z wody ze zbiorników samochodów strażackich, ale też zbudowali magistralę do pobliskiego jeziora.

Jak udało się ustalić, właścicielką obiektu jest Helena Osicka, która jest w posiadaniu innych tego typu budynków zabytkowych w Wielkopolsce.

Czytaj także: Wielki pożar pałacu w Konarzewie. Potężne straty! Sołectwo dziękuje strażakom!

Straty historyczno-kulturowe bezcenne

- czytamy na profilu Sołectwa Konarzewo na Facebooku.

Może jest to nieporównywalna strata z pożarem katedry w Notre Dame, ale myślę, że w skali powiatu czy nawet województwa to z pewnością jest to ogromna strata, zwłaszcza, że budynek był po remoncie.

- uważa Wiesław Biegański, powiatowy konserwator zabytków.

Faktycznie pałac był niedawno wyremontowany, a właściciele podobno niebawem mieli się wprowadzać. Miała to być rezydencja rodzinna, której otwarcie planowane było za około miesiąc. Obecny w środę rano na miejscu syn właścicielki obiektu nie chciał jednak rozmawiać z reporterem.

Wiesław Biegański, powiatowy konserwator zabytków był na miejscu zdarzenia w trakcie pożaru. Poinformował, że dokładne straty będą szacowane później, jednak na ten moment wiadomo, że całkowitemu zniszczeniu uległa oryginalna, wcześniej w pełni zachowana, zabytkowa więźba dachowa pochodząca z XVII i XVIII wieku, którą konserwator określił jako największą wartość pałacu. W pałacu znajdują się też cenne XVII-wieczne polichromie na stropach i sklepieniach.

Myślę, że będzie trudno uratować polichromie. Wczoraj będąc na miejscu widziałem, że woda spływała po nich niemalże jak pod prysznicem

- relacjonował Wiesław Biegański.

Nadzór budowlany niebawem ma ocenić stan murów budynku jednak dokładna ocena strat możliwa będzie dopiero po zejściu wody z obiektu, kiedy można będzie poruszać się swobodnie i bezpiecznie po pałacu.

Są miejsca, gdzie jeszcze nie ma wody, jednak strażacy mówili, że to jest tylko kwestia czasu, aż ona się pojawi, bo wlali jej tyle, że ona musi po prostu przejść przez całe stropy. Po całej akcji gaszenia tego obiektu będzie tam tyle wody, że po prostu trzeba będzie poczekać, aż ona zejdzie, żeby można było bezpiecznie ocenić stan zachowania wnętrza

- wyjaśnia konserwator.

W nocy wynoszono też wartościowe obiekty ruchome. Jednak meble udało się wynieść tylko z parteru, z piętra było to niemożliwe.

Z tego co wiem, to kiedy wyjeżdżałem stamtąd o wpół do pierwszej, zaczęto powoli wynosić ruchome rzeczy, które były najbardziej wartościowe dla właścicieli, żeby je po prostu uratować. Podobno też ogień wybuchł w dwóch miejscach ponownie

- opisuje Wiesław Biegański.

W niedalekiej okolicy znajduje się też zabytkowa oficyna, a po drugiej stronie ulicy barokowy kościół, strażacy poinformowali jednak, że pożar nie zagraża tym zabytkom.

-Jest to niewyobrażalna strata dla Konarzewa, łzy same napływają do oczu - mówiła Hanka Antkowiak – Janaszak, sołtys Konarzewa - Jestem ogromnie wdzięczna strażakom, którzy bohatersko walczyli z ogniem i nadal działają na miejscu. Dziękuję też policji i władzom Gminy Dopiewo. Cała akcja wydawała się być bardzo dobrze zorganizowana - przyznała

od 16 lat

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski