Czytaj też: Poznań: Nowa sieć parkingów buforowych wciąż tylko na papierze [MAPA]
Otóż jechał kierowany przez system GPS, który doprowadził go do parkingu buforowego. Zostawił tam samochód na cały dzień i gdy wrócił po auto i miał zapłacić za postój to go... zamurowało. Okazało się, że w przeliczeniu na złotówki musiał uiścić mniej niż 10 złotych. Nie mógł uwierzyć, że w mieście, tak popularnym wśród turystów jest tak tanio.
Dopiero miejscowi wytłumaczyli turyście z Poznania, że nie chodzi o to, by miasto zarabiało na tym, że zaparkował w Pradze. Polityką jest to, że gmina może nawet dopłacić do parkingu, ale dzięki temu poznaniak i inni odwiedzający stolicę Czech nie będą się swoimi autami pchali do ścisłego centrum. To spowoduje, że będzie mniej aut, mniej zagubionych kierowców, mniej spalin. W konsekwencji i mieszkańcom będzie lepiej, i turystom także. Przecież lepiej zwiedzać, czy nawet przysiąść w ogródku, gdzie serwuje się obiady, gdy nie trzeba patrzeć na tysiące stojących w korkach aut, w smrodzie wydzielin z rur wydechowych.
Może czas na Poznań, by również u nas uznać, że lepiej stworzyć tanie parkingi, a nie łożyć później na naprawy zniszczonych dróg, zmasakrowanych przez auta chodników. Ci, którzy byli w polskiej stolicy mówią, że warszawskie parkingi nie są architektonicznymi perłami, a jedynie parkingami. Tam parkowanie to nie biznes, ale część polityki transportowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?