Tempo, w jakim piłkarze Lecha budowali swoje akcje, było dramatyczne. Po raz kolejny po czwartkowym boju w Europie, lechici nie potrafią się pozbierać w lidze. Na to też zwracał uwagę po meczu trener Piasta Gliwice, Radoslav Latal.
- Gospodarze mieli mecz pucharowy w czwartek i doskonale wiedzieliśmy, że trudno po takim spotkaniu będzie wejść we właściwy rytm - stwierdził trener Latal. - W czwartek Lech rozegrał bardzo dobre zawody, więc przyjechaliśmy tutaj z dużym respektem. Myślę, że rywalom brakowało sił, ale jestem przekonany że niebawem Lech poprawi swoją grę i będzie na wyższej pozycji niż obecnie - zakończył.
Nieco więcej kurtuazji było w wypowiedzi Jakuba Szmatuły, jednego z bohaterów niedzielnego meczu. Bramkarz Piasta kilka razy ratował swoich kolegów.
- Lech jest mistrzem Polski, mamy szacunek do tego, co poznaniacy zrobili w poprzednim sezonie. Lech miał swoje sytuacje, my tworzyliśmy kolektyw. Lech to klasowa drużyna, ale szukaliśmy luk. Wiedzieliśmy, że na bokach boiska może być trochę miejsca i że się gubią w polu karnym. Tak też padł gol i jesteśmy szczęśliwi - skomentował Jakub Szmatuła. Czy piłkarze Piasta liczyli na kłopoty fizyczne lechitów?
- No może trochę - uśmiechał się Szmatuła. - Sukcesem było to, że wysoko wychodziliśmy do piłkarzy Lecha, nie daliśmy im pograć. Atakowaliśmy ich już na ich połowie - przyznał Szmatuła, który nie ukrywał też tego, że jest fanem Lecha. - Spotkanie z Lechem było dla mnie wyjątkowe, bo urodziłem się w Poznaniu. Od dziecka kibicuję Kolejorzowi i nadal będę mu kibicować - zakończył bramkarz Piasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?