Prezydentowi sekundują Stowarzyszenie My-Poznaniacy czy architekci, którzy po jednym z moich artykułów wystosowali list otwarty. Architektom chciałabym tylko przypomnieć, że to ich koledzy po fachu projektowali bloki w ratajskim klinie zieleni czy budynki na Bielnikach, które również wchodzą w skład południowego klina zieleni. Pamiętam argumentację niektórych radnych przy uchwalaniu planu "Bielniki", że to nie klin zieleni tylko zdewastowany teren.
A czym jest stadion Warty jak nie ruiną? Nie bronię dewelopera, ale chciałabym, żeby w Poznaniu inwestorów mierzono jedną miarą, żeby prezydent i radni mieli odwagę zmierzyć się z problemem, a nie chowali głowę w piasek.
Miasto przez najbliższe kilkanaście lat nie będzie miało pieniędzy, by zmienić wizerunek terenu wokół stadionu Warty. Trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw. A może uda się pogodzić interesy kupców, inwestora i obrońców klina zieleni? Kompromis oznacza jednak spotkanie w pół drogi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?