Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czerwonak: Aquanet łamie prawo w imię mniejszego zła

Agnieszka Świderska
Czerwonak: Aquanet łamie prawo w imię „mniejszego zła”
Czerwonak: Aquanet łamie prawo w imię „mniejszego zła” Grzegorz Dembiński
Właściciel prywatnej działki chce ponad pół miliona złotych od Aquanetu za kolektor leżący na jego ziemi. Albo niech spółka go zabiera.

Kolektory sanitarne ze swej natury rzadko kiedy budzą emocje. Chyba że w grę wchodzą pieniądze - tak jak w przypadku należącego do Aquanetu kolektora w Czerwonaku, który położony jest na prywatnych działkach. Właścicielem jednej z nich jest Antoni Postanowicz, któremu spółka płaci teraz 30 gr za metr jego nieruchomości, z której korzysta. Miesięcznie wychodzi 1500 zł. - Działka jest warta 3,4 mln złotych, a z powodu kolektora jest bezwartościowa - mówi Antoni Postanowicz.

Chce 534 tys. złotych od Aquanetu jako jednorazowe wynagrodzenie za ustanowienie służebności.  - To zbyt wygórowane żądanie - mówi Dorota Wiśniewska, rzecznik Aquanetu.

- Czekam już sześć lat i daję Aquanetowi jeszcze dwa tygodnie na zawarcie umowy o ustanowienie służebności. W przeciwnym razie zrywam umowę, zażądam opuszczenia terenu i wystąpię o demontaż rurociągu na koszt firmy.

Z działką Postanowicza sąsiaduje działka należąca do Kazimierza Sobkowiaka.  Rura biegnie przez połowę jego nieruchomości. Jak twierdzi, samowolnie. - Aquanet nie podpisywał ze mną żadnej umowy. Za dziewięć lat bezumownego korzystania z nieruchomości zaproponowali mi 320 złotych. Na lody mi dali - mówi z goryczą Kazimierz Sobkowiak.

Tymczasem  Aquanet nie ma nawet pozwolenia na użytkowanie tego kolektora. Kontrola inspektorów z nadzoru budowlanego wykazała bowiem, że położenie rurociągu w ziemi różni się od jego położenia z projektu. PINB zatwierdził już projekt zamienny, który bardziej odpowiada rzeczywistości, ale spółka musi uzyskać jeszcze pozwolenia na użytkowanie kolektora. Albo go zamknąć. - Nie rozważamy  zamknięcia - mówi Dorota Wiśniewska. - Wystąpiliśmy z wnioskiem o uzyskanie pozwolenia. Obecnie kompletujemy  dokumenty.

Fakt, że kolektor działa bez pozwolenia oznacza łamanie prawa przez spółkę. - Działamy wedle zasady mniejszego zła, mając do wyboru z jednej strony pozbawienie tysięcy ludzi możliwości zrzutu ścieków,  zaś z drugiej postępowanie administracyjne mające na celu uregulowanie tej sytuacji - mówi Dorota Wiśniewska. - To nie  Aquanet budował tę kanalizację. Przejęliśmy ją aportem od gminy Czerwonak.

Czy Aquanet może bez pozwolenia i żadnych konsekwencji użytkować kolektor? Okazuje się, że tak.

- Jedyna kara, jaką można wymierzyć za przystąpienie do użytkowania bez wymaganego pozwolenia to kara grzywny - mówi   Radosław Zieleziński, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - Nie ma możliwości wstrzymania nielegalnego użytkowania obiektu budowlanego.

PINB nie może jednak ukarać Aquanetu z powodu... przedawnienia. W przypadku, gdy inwestor nielegalnie użytkujący obiekt składa wniosek o wydanie pozwolenia, kara przedawnia się po trzech latach. W przypadku kolektora, który oddano do eksploatacji w 1994 roku przedawniła się już w 1997 roku.

ZOBACZ STREFĘ BIZNESU NA FACEBOOKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski